Elektryczny pojazd bez maszynisty przejechał ok. 15 km między Zieloną Górą a Nową Solą. Na szczęście sam zatrzymał się 2 km przed nowosolską stacją.
Wszystko zaczęło się od kolizji pociągu Intercity „Światowid” relacji Szczecin - Katowice z koparką 21 grudnia w pobliżu miejscowości Niedoradz. Koparka stała za blisko czynnego toru.
Po uderzeniu lokomotywa wypadła z torów. Pociąg zatrzymał się i na szczęście żaden z prawie 140 pasażerów nie odniósł obrażeń. Do składu podłączono inną lokomotywę, aby pasażerowie dotarli do celu.
W tym czasie służby kolejowe przystąpiły do ustawienia wykolejonej lokomotywy na tory. Około 17.30 elektrowóz stanął na szynach i - z niewyjaśnionych do tej pory powodów - zaczął się staczać, nabierając prędkości.
- Tor, po którym jechała lokomotywa był zabezpieczony, podobnie, jak wszystkie trzy przejazdy kolejowe. Po zamkniętym torze lokomotywa przejechała ok. 15 km i zatrzymała się w przewidywanym miejscu przed Nową Solą - skomentował wydarzenie Mirosław Siemieniem, rzecznik PKP PLK S.A.
Sprawę bada policja. Prawdopodobnie zdarzenie będzie też wyjaśniać Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze.
- Na miejscu zdarzenia pracowali policjanci i gromadzili dowody. Przypuszczam, że wyniki prac policji wpłyną do prokuratora jeszcze dzisiaj lub tuż po świętach - powiedział Zbigniew Fąfera, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze.
Okoliczności wydarzenia wyjaśnia też specjalna komisja PKP.