Bp Tadeusz Lityński odwiedził 11 lutego pacjentów w zielonogórskim Szpitalu Uniwersyteckim, celebrował Eucharystię i udzielił sakramentu namaszczenia chorych.
W kaplicy Szpitala Uniwersyteckiego chorzy, ich rodziny, personel medyczny oraz wolontariusze Caritas modlili się w intencji cierpiących. Pomimo ogromnego postępu w dziedzinie medycyny nadal istotną rolę w procesie leczenia odgrywa bliskość drugiego człowieka.
Odwołując się do Ewangelii, bp Lityński zwrócił uwagę, że pełen litości Jezus dokonał niesamowitego gestu, dotykając trędowatego. – Nikomu nie wolno było dotknąć osoby chorej na trąd. Jezus złamał stare zasady. Można powiedzieć, że jest odważny, gdy podchodzi do ludzi chorych i cierpiących. Ewangelia jest pełna wydarzeń opisujących ogromną wrażliwość Chrystusa i Jego pragnienie spotkania z chorymi. Każdy, kto zbliżył się do Zbawiciela, otrzymywał pomoc i wsparcie. Czy misja Pana Jezusa zakończyła się wraz z wniebowstąpieniem? Nie! Mandat przekazywania daru miłości, jakim jest również uzdrowienie choroby ciała i duszy przede wszystkim, został przekazany Kościołowi w posłudze sakramentalnej, także przez namaszczenie chorych – mówił biskup. Uroczystość przypadająca w liturgiczne wspomnienie Najświętszej Maryi Panny z Lourdes była potwierdzeniem sakramentalnego i modlitewnego wsparcia chorych przez wspólnotę Kościoła. Jednocześnie podkreśleniem wartości apostolatu modlitwy chorych. – Ośmielam się prosić wszystkich chorych, aby w Kościele spełniali szczególną misję. Wiele dzieł i zadań duszpasterskich – misja zbawienia człowieka – jest możliwych dzięki modlitwie chorych i cierpiących – przekonywał bp Lityński.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się