Były piękne strzały, parady bramkarskie, ostre wejścia, a nawet faule. I jak na prawdziwy mecz przystało nie zabrakło goli, ale nie wynik tu był najważniejszy.
Wielki Mecz Charytatywny na rzecz zielonogórskiego Hospicjum im. Lady of Ryder odbył się 22 kwietnia na stadionie przy ul. Sulechowskiej.
Jedną drużynę stworzyli uczniowie, absolwenci i nauczyciele III LO w Zielone Górze, a drugą mundurowi.
- W ubiegłym roku graliśmy z żołnierzami, a w tym roku ze strażakami. W zeszłym roku wygraliśmy 8:1, a w tym przegraliśmy 4:5. Ale nie wynik jest przecież tutaj najważniejszy. Chodzi o to, aby o hospicjum mówiono, bo tam zawsze pomocne ręce wolontariuszy są potrzebne - tłumaczy ks. Dariusz Wytrykowski, katecheta w III LO i kapelan hospicjum.
W tej całej inicjatywie, jak podkreśla dyrektor hospicjum Anna Kwiatek, najważniejsze jest przybliżanie społeczeństwu idei hospicyjnej. A młodzieży hospicjum nie jest obce.
- Ks. Darek przyprowadza do hospicjum młodych wolontariuszy. Dzięki temu mają okazje uświadomić sobie jak ważne to miejsce. Przecież do hospicjum może trafić każdy z nas, w każdej chwili i w każdym wieku - zauważa dyrektor.
- Cieszę się, że mamy takiego ks. Darka. Oby więcej było takich księży. Ks. Darek wniósł do naszego hospicjum taką iskierkę nadziei - dodaje.
Na propozycję meczu strażacy odpowiedzieli bez wahania. - To szczytny cel, dlatego nie mogło tu nas zabraknąć - zauważa brygadier Maksymilian Koperski, zastępca komendanta miejskiego PSP w Zielonej Górze.
W trakcie kwesty wolontariusze zebrali 2 tys. zł.