– Rodzice przekazali mi wiarę, a także miłość do ziemi – mówi Stanisław Czahajda, krawiec z zawodu, rolnik z zamiłowania i kościelny z pasji.
Gdy przyjechał do Dłużka k. Lubska po II wojnie światowej miał tylko dwa lata. Ze swoich rodzinnych stron nic nie pamięta, ale sporo wie dzięki rodzicom. – Na początku jeszcze schodzili się sąsiedzi ze Stryjówki, którzy tu się osiedlili i z rodzicami wspólnie wspominali. Mówili, że było to wyjątkowe miejsce, że chcieliby, aby te czasy ze Stryjówki wróciły. Jako mały chłopak słuchałem tych opowieści – mówi pan Stanisław.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.