Towarzystwo Miłośników Polesia i Białkowa zorganizowało 21 lipca po raz 10. festyn edukacyjno-integracyjny "Jak to z chlebem było".
Przed południem w pole wyruszył rozśpiewany korowód żniwiarzy. Zgodnie z tradycją, koszenie poprzedziły modlitwa oraz błogosławieństwo zboża i kosiarzy. Żniwa rozpoczęły się tak samo, jak przed laty na Polesiu. Zaprezentowano najstarsze metody koszenia kosą i sierpem, pokazując również rozwój techniki, aż do współczesności.
– Dzieci i młodsze pokolenie mogły zobaczyć, jak bardzo ciężko pracowali dziadkowie, i w jaki sposób mechanizacja ułatwiła prace żniwne. Uważam, że mottem dzisiejszego święta jest tradycja. Najmłodsze pokolenie zobaczyło, moja wnuczka zwróciła na to uwagę, jak ciężka praca towarzyszyła powstawaniu chleba. Dla dzieci była to żywa lekcja historii – mówiła Leokadia Szołtun, prezes Towarzystwa Miłośników Polesia i Białkowa.
Skoszone zboże zostało wymłócone (odbyła się rywalizacja na najlepszego młocarza), następnie ziarno zostało zmielone na żarnach i z mąki zarobione na zakwasie ciasto chlebowe, upieczone na miejscu w „mobilnym” piecu opalanym drewnem.
Aromatyczny zapach pieczonego chleba unosił się nad sceną, na której występowały zespoły ludowe, odbywała się licytacja i zbiórka na rzecz odbudowy spalonego miniskansenu. Po błogosławieństwie uczestnicy mogli skosztować „prawdziwego” chleba, dla wielu było to wspomnienie młodości i, jak podkreślali, do pełni szczęścia zabrakło tylko kubka świeżego mleka.