– Łukasz, co byś powiedział na to, gdybyś został taksówkarzem? – zaproponował pewnego razu kolega. I Łukasz zgodził się.
Wsiadam zdyszany do taksówki, podaję adres, za mną trudna podróż i marzę tylko o jednym: żeby dojechać do domu. Kierowca życzliwie pyta, czy chciałbym posłuchać muzyki. Automatycznie opowiadam: chętnie. Taksówkarz zaczyna nucić nieznaną melodię. Chyba nie o tak wykonywanej muzyce myślałem.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.