Myślisz, że nie możesz mieć wpływu na biedę w swoim kraju albo na realną pomoc chrześcijanom, których życie jest zagrożone na krańcach ziemi? Okazuje się, że możesz!
Spotykamy się rano w bistro o ciekawej nazwie Pełnia Obfitości. Pijemy kawę i zaczynamy rozmowę. Pytam: „Co tam słychać w schronisku?”. Chodzi o schronisko dla osób bezdomnych i w trudnej sytuacji życiowej w Zielonej Górze, w którym przez trzy lat od założenia, na krócej lub dłużej, swoje miejsce znalazło ok. 300 osób.
Dostępne jest 4% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.