W Gorzowie Wlkp. świętowano wojewódzkie obchody 100. rocznicy niepodległości. Oczekiwany przez mieszkańców prezydent RP Andrzej Duda z powodu gęstej mgły nie dotarł do Gorzowa.
Modlitwa za ojczyznę w gorzowskim kościele pw. NMP Królowej Polski była ważnym akcentem wspólnego świętowania 11 listopada. Za wstawiennictwem Czarnej Madonny czuwającej nad losami Polski, jako królowa, wierni wypraszali błogosławieństwo dla ojczyzny.
Eucharystii przewodniczył bp Tadeusz Lityński, odwołujący się na początku homilii do wiersza Marii Konopnickiej „Ojczyzna”. Poetka nie dożyła wolnej i niepodległej Polski, ale doskonale wiedziała, czym jest droga ziemia, gdzie spogląda się w słońce i ogląda Boga, gdzie ojciec, bracia oraz miła matka uczą polskiej mowy i modlitwy.
- Poprzez wielki szacunek do naszych przodków, powinniśmy w XXI wieku kształtować w sobie pragnienie poświęcenia i pracy dla innych, zwłaszcza dla Ojczyzny. Nie możemy pozwolić się poróżnić i skłócić. Zróbmy sobie postanowienie, przywołując słowa Stefana kardynała Wyszyńskiego, aby walczyć o to, by w Polsce po polsku się myślało. Aby Słowa Bóg, Honor i Ojczyzna na trwałe wpisały się w sercach - powiedział ordynariusz zielonogórsko - gorzowski.
Po Mszy św. mieszkańcy ruszyli w marszu na Plac Grunwaldzki, gdzie wspólnie z wojewodą lubuskim Władysławem Dajczakiem, parlamentarzystami odśpiewano o godz. 12.00 hymn narodowy.
- Spontanicznie przypomnieli mi się moi dziadkowie. Ich młodość przypadła na początki niepodległej i odradzającej się Polski. Była wojna, niewola niemiecka, potem przesłuchania przez milicję, ale przede wszystkim byli radosnymi ludźmi. Niezwykle pracowici, prostolinijni, szczerzy i honorowi. Nie mogę powstrzymać łez, kiedy ich wspominam i tak sobie myślę, że teraz na mnie kolej, trzeba być podobną, żeby nie zmarnować ich trudu i być Polką na dobre i złe, do końca - mówiła Elżbieta Jankowska z Gorzowa Wlkp.
Ważnym gościem oczekiwanym przez gorzowian był prezydent Andrzej Duda, który miał wspólnie z mieszkańcami spotkać się o 20.30 na śpiewie pieśni patriotycznych.
Ze względu na gęstą mgłę na lotnisku w Babimoście, jak również na bardzo trudne warunki atmosferyczne na lotnisku zapasowym w Poznaniu, prezydencki samolot ze względów bezpieczeństwa nie wystartował z Warszawy.