W uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP w Wyższym Seminarium Duchownym w Paradyżu tradycyjnie ustanowiono nowych akolitów, ale nie tylko.
Uroczystej Mszy św. przewodniczył bp Paweł Socha. W tym roku także pięciu alumnów zostało włączonych do grona kandydatów do święceń diakonatu i prezbiteratu, a jeden otrzymał święcenia diakonatu.
Nowi akolici to: Mateusz Dąbrowski z parafii pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Sulechowie i Konrad Jasiewicz z parafii pw Narodzenia św. Jana Chrzciciela w Kolsku.
- Myśląc o posłudze akolitatu, przypominam sobie pierwsze chwile, kiedy spotykałem Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie. Wtedy mieszkałem w Poznaniu. Rano przed zajęciami zachodziłem do kaplicy poznańskiej Fary i spędzałem czas przed Najświętszym Sakramentem. Dzisiaj te wspomnienia na nowo ożywają - mówi kl. Konrad.
Akolitat to piękny dar, ale jednocześnie ogromna odpowiedzialność.
- Kościół ustanawiając mnie akolitą, a więc nadzwyczajnym szafarzem Komunii świętej, powierza w moje ręce największy skarb, jaki posiada. Muszę dbać o to, aby te święte czynności, które będę wykonywał, nie stały się dla mnie czymś zwyczajnym i powszednim. Akolitat jest też kolejnym krokiem na drodze formacji seminaryjnej i jeszcze lepiej pozwala mi zrozumieć, jak wygląda posługa kapłana, co jest dla mnie niezwykle cenne przy rozeznawaniu powołania - przyznaje kl. Mateusz.
Kandydatami do święceń zostali: Łukasz Bajcar z parafii pw. Wniebowzięcia NMP w Szprotawie, Dawid Klepusewicz z parafii pw. św. Józefa Rzemieślnika w Nowej Soli, Wojciech Lisiewicz z parafii pw. św. Alberta Chmielowskiego w Zielonej Górze, Paweł Mikołajczak z parafii pw. św. Stanisława Biskupa i Męczennika we Wschowie oraz Grzegorz Zajadlak z parafii pw. św. Mikołaja w Skwierzynie.
Podczas uroczystości bp Paweł Socha też nowego diakona. To Mateusz Topolski z parafii pw. św. Henryka w Sulęcinie.
- To dla mnie bardzo ważny dzień i potwierdzenie mojego powołania. Tego, że Pan Bóg chce mnie mieć na wyłączność dla siebie. Oczywiście to także dzień wielkiej radości - mówi dk. Mateusz, który od najmłodszych lat myślał o kapłaństwie.
- Takim kulminacyjnym momentem było liceum. Ważną rolę odegrały wyjazdy na rekolekcje powołaniowe do Jackówki, a także świadectwa kapłanów, których Pan Bóg postawił na mojej drodze. W mojej rodzinie jest dwóch kapłanów i mogłem patrzeć na ich przykład - dodaje.