Nowy numer 39/2023 Archiwum

Nie wyobrażam sobie życia bez parafii

Dzisiejsi mężczyźni nie angażują się w Kościół? Nic bardziej mylnego! Nie zawsze ich widać, ale są i robią naprawdę sporo.

Takim przykładem jest Jerzy Ganecki z parafii pw. Macierzyństwa NMP w Zbąszynku, który od 40 lat jest mężem pani Danuty. Mają dwójkę dzieci i dwoje wnucząt, a trzeci wnuk jest w drodze. Zapytani o receptę na szczęśliwe małżeństwo, odpowiadają krótko ze szczerym uśmiechem: „Miłość i wiara”.

Zaczęło się od gazetki

Skupmy się jednak dziś na panu Jerzym, który większość zawodowego życia był kierownikiem tutejszego internatu. –  Nie zawsze przyjaźniłem się z Bogiem tak jak dziś. Kiedy byłem w liceum, to przyznam szczerze, że zrobiłem sobie przerwę. Może nie zapomniałem o Nim wcale, ale miałem zdecydowanie lżejsze podejście do wiary – mówi. Zdecydowany zwrot nastąpił w 1992 r., kiedy jego wychowanek z internatu podrzucił mu gazetkę o objawieniach maryjnych w Medjugorje.

– Wtedy to miejsce nie było prawie wcale znane w Polsce. Przeczytałem gazetkę, którą dostałem od Marcina, ale nie wywarła na mnie większego wrażenia. Żeby jednak nie zrobić mu przykrości, że zupełnie lekceważę temat, poprosiłem go, aby zamówił mi kasetę i książkę od księży marianów, do których kontakt znajdował się w tej broszurze. Przesyłkę dostałem błyskawicznie, ale odłożyłem ją na półkę, stwierdzając, że to prezent pod choinkę. Jednak którejś grudniowej nocy po prostu ją otworzyłem. Obejrzałem najpierw kasetę wideo, a potem od deski do deski przeczytałem całą książkę i stwierdziłem, że muszę opowiedzieć o tym innym – wspomina.

Do dwóch razy sztuka

Gdy małżonkowie poszukiwali informacji na temat Medjugorja, okazało się, że w Zbąszynku zamieszkał lekarz, który był tam z żoną za czasów studenckich. – Powiedział mi o tym nasz wikariusz ks. Andrzej Jędrzejowski, który spotkał ich, chodząc po kolędzie. Zadzwonił do mnie i powiedział, że są otwarci na spotkanie i opowieść o ich podróży. Ówczesny proboszcz, już dzisiaj nieżyjący ks. Kazimierz Dziedziak nie tylko zgodził się na takie spotkanie, ale zachęcił nas do jego organizacji – wyjaśnia pan Jerzy.

– To było w styczniu 1994 r., a już 1 lutego mieliśmy pierwsze spotkanie Wspólnoty Królowej Pokoju, która w tym roku obchodziła swoje 25-lecie istnienia w parafii. Rok później postanowiliśmy zorganizować pielgrzymkę do Medjugorja i wszystko już było zapięte na ostatni guzik, ale ostatecznie się nie udało, bo dostałem zawału i otarłem się o śmierć. Ponadto na trasie, którą miał jechać nasz autokar, czyli w dawnej Jugosławii, trwały walki. Wtedy nic z tego nie wyszło, ale udało nam się pojechać za rok i teraz już po raz 20. wyjeżdża pielgrzymka z parafii – dodaje z uśmiechem.

Margaretka za papieża

Wspólnota Królowej Pokoju istnieje do dziś. Jej członkowie spotykają się na modlitwie różańcowej w każdy wtorek i każdego 25. dnia miesiąca. Jej opiekunem jest obecny proboszcz ks. Jerzy Kordiak. – Nasze intencje są bardzo różne. Przede wszystkim modlimy się o pokój: w ludzkich sercach, rodzinach, parafiach, ojczyźnie, Kościele i na całym świecie. Poza tym dostajemy mnóstwo intencji od ludzi – wyjaśnia mieszkaniec Zbąszynka. Małżonkom jest także bliska modlitwa za księży. – Od 2002 r. do tej chwili stworzyliśmy w parafii 43 margaretki, w których modlitwę podjęło 246 osób. Objęliśmy nią kapłanów naszej parafii i opiekunów duchowych pielgrzymek, ale także pochodzącego ze Zbąszynka bp. Krzysztofa Białasika i biskupa diecezjalnego Tadeusza Lityńskiego. Nawet stworzyliśmy dwie margaretki za papieża Franciszka – dodaje.

Też świeccy do świeckich

Pan Jerzy jest oprócz tego od 14 lat nadzwyczajnym szafarzem Komunii św., członkiem parafialnego oddziału AK, Żywego Różańca i Wspólnoty Przyjaciół Paradyża. Od 2003 r. prowadzi kronikę parafialną i od 2008 r. redaguje parafialną stronę internetową. Jest także autorem książki wydanej w 2007 r. na 50. rocznicę powstania parafii. – Nie wyobrażam sobie życia bez parafii – podkreśla z uśmiechem pan Jerzy. – Nabieram tu sił duchowych, ale też staram się być świadkiem życia z Bogiem. Dziś jest ważne, aby nie tylko kapłani docierali z Dobrą Nowiną do świeckich, ale też świeccy do świeckich – dodaje.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy

Quantcast