Bp Tadeusz Lityński modlił się 10 kwietnia w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej. Gorzowianie przy Białym Krzyżu złożyli wiązanki kwiatów i zapalili znicze.
Często pojawiają się pytania, po co tyle modlitwy za ofiary smoleńskiej katastrofy lotniczej, najtragiczniejszej w dziejach nowożytnej Polski. Po co miesięcznice, modlitwy w intencji ofiar katyńskich, smoleńskich, ofiar wojen, za ojczyznę oraz o pokój? Podczas Mszy św. celebrowanej w intencji tragicznie zmarłych pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 r. ordynariusz zielonogórsko-gorzowski odpowiadał na stawiane pytania.
- Ta modlitwa ma wymiar miłosierdzia dla tych, co zginęli, ale także dla tych, do których, z potrzeby serca, patriotycznego obowiązku, udawała się prezydencka delegacja. Leciała do ofiar mordu katyńskiego. Zbrodni popełnionej na polskich oficerach, w haniebny sposób straconych. To była również misja złożenia hołdu wszystkim, którzy zginęli na nieludzkiej ziemi - w więzieniach, łagrach, z głodu i przez katorżniczą pracę na Syberii. Modlitwa jest wołaniem o prawdę i chroni nas przed demencją. Wiemy, że z wiekiem pojawiają się stany chorobowe nazywane demencją. Ona może dotknąć również naród, a jej konsekwencją jest zapomnienie o ofiarach, ważnych wydarzeniach, osobach, które kształtowały życie narodu. Wnikając w tragizm śmierci, spróbujmy spojrzeć na nią przez pryzmat słów naszego Pana Jezusa Chrystusa o obumierającym w ziemi ziarnie. Przeżywamy czas, w którym mamy świadomość, że polskie ziarno wpadło w glebę historii. Obumarło w 96 ofiarach pod Smoleńskiem oraz oficerach zamordowanych w Katyniu - mówił bp Lityński.
Gorzowskie obchody, zakończone złożeniem kwiatów i zapaleniem zniczy przy Białym Krzyżu, odbyły się z inicjatywy Elżbiety Rafalskiej, minister rodziny, pracy i polityki społecznej.
Przypomnijmy: katastrofa pod Smoleńskiem była jedną z największych tragedii w dziejach Polski. Delegacja leciała na uroczystości upamiętniające 70. rocznicę mordu NKWD na polskich oficerach w Katyniu. Wśród ofiar katastrofy byli również gorzowianie - Anna Borowska i jej wnuk Bartosz Borowski. Łącznie w katastrofie prezydenckiego samolotu zginęło 96 osób.
O godz. 8.41 na grobach gorzowian, którzy zginęli w tej katastrofie, wieńce w imieniu prezydenta Andrzeja Dudy i premiera Mateusza Morawieckiego złożył wojewoda lubuski Władysław Dajczak wraz z wicewojewodą Wojciechem Perczakiem.