W Lutolu Suchym 11 grudnia odbyło się zamknięcie kapsuły czasu. Trafi ona wkrótce do wieży tutejszego kościoła, który uległ pożarowi. Mieszkańcy zostawili w niej przesłanie dla przyszłych pokoleń.
„Jeżeli czytacie ten list, to znaczy, że zaistniały okoliczności, które pozwoliły Wam zapoznać się z jego treścią. Mamy nadzieję, że otwarcie kapsuły czasu nastąpiło w mniej dramatycznym momencie, niż ten, który przypadł nam w udziale 20 czerwca 2019 roku w uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Pańskiej kościół stanął w płomieniach. 82 strażaków z poświęceniem walczyło z ogniem przez wiele godzin. Udało się obronić mury, choć dach spłonął niemal doszczętnie. Podobnie jak wieża. Organów co prawda ogień nie zniszczył, ale zostały zalane wodą. Uratowano znaczną część wyposażenia. Za przyczynę pożaru uznano zwarcie instalacji elektrycznej” – to fragment przesłania, które zostawili współcześni mieszkańcy Lutola Suchego dla przyszłych pokoleń.
Obecny na uroczystości bp Tadeusz Lityński podziękował mieszkańcom za mobilizację w odbudowie świątyni. - Zamknięcie kapsuły czasu to historyczna chwila. Chcemy upraszać Boże błogosławieństwo dla tej wspólnoty parafialnej i tego dzieła odbudowy kościoła - mówił pasterz diecezji.
Cały czas trwa remont świątyni. – Udało się odtworzyć w całości wieżę, która w najbliższym czasie powędruje do góry. W przyszłym tygodniu przystępujemy do montażu więźby dachowej, a potem do przykrycia dachu. Po przykryciu dachu czekają nas prace wewnątrz. Tynki są skute i elektryka jest już położona – wyjaśnia ks. Wojciech Jurek, ekonom diecezji zielonogórsko-gorzowskiej, który ma nadzieję, że najpóźniej do przyszłorocznego Bożego Ciała wierni wrócą do swojej świątyni.
W kapsule czasu nie zabrakło gazet opisujących tamto tragiczne wydarzenie m.in. archiwalnego numeru Gościa Niedzielnego.