Dziś TVP 3 Gorzów Wlkp. i Radio Zachód transmitowały Mszę św. z gorzowskiej parafii pw. św. Maksymiliana. O jakim "wyjściu na zewnątrz" mówił kaznodzieja?
Kiedy staramy się dzielnie realizować zalecenie, by zostać w domu, jest nam przedłożona jakby nowa duchowa misja, która najpierw zrealizowała się w cudowny sposób w Łazarzu, jako konsekwencja wypowiedzianych głośno i z mocą słów: „Wyjdź na zewnątrz!”. Kiedy więc zostajemy w domu, wyjście na zewnątrz nabiera innego kształtu i znaczenia. Przybiera sens „dośrodkowy”.
Wyjdź na zewnątrz – to może oznaczać: obejmij swoją wrażliwością wszystkich, którzy może do tej pory byli ci obcy, zbyt oddaleni, byś ich zauważał, zbyt odlegli, abyś ich kochał i przejmował się ich losem.
Wyjdź na zewnątrz – to może oznaczać: zobacz, ile dotychczas otrzymałeś, jak obficie rozsypały się wokół ciebie dobra, łaski, dary, spotkania, wartościowy czas.
Wyjdź na zewnątrz – może oznaczać: ciesz się, choć to trochę trudne obecnie, że możesz przetrwać, spokojnie i ufnie smakować każdą upływającą chwilę, nie zawłaszczając i nie konsumując wszystkiego naraz, nie zagarniając dla siebie jak najwięcej, korygując swoje niepohamowane chwilami inklinacje.
Wyjdź na zewnątrz – to może oznaczać: zachwycaj się na nowo obecnością twoich bliskich, najbliższych, tych, z którymi mieszkasz, a z którymi jeszcze niedawno, może zbyt często, mijałeś się w pośpiechu, w nadmiernym pośpiechu, dając się ponieść powierzchowności.
Wyjdź na zewnątrz – to może oznaczać w końcu: stań w drzwiach twojego domu i zaktualizuj zaproszenie Chrystusa do siebie. Tym razem ty Go zaproś do siebie.