Groźniejsze od koronawirusa

Świat walczy z koronawirusem, ale w cieniu tej wielkiej batalii trwają również inne, nie mniej niebezpieczne wojny.

„Kryzys koronawirusowy pokazuje, że nadszedł czas, by obalić rodzinę”. Artykuł o takim złowieszczym tytule (i nie mniej złowieszczej treści) ukazał się na portalu internetowym jednej z wpływowych międzynarodowych organizacji pozarządowych. Cel jest jasny: po pandemii należy zacząć na nowo, tworząc społeczeństwo coraz bardziej wyizolowanych od siebie jednostek. Takie głosy rozlegają się nie tylko na wielkich światowych forach. Ich skromne, choć złowieszcze echa słychać również na naszym lokalnym podwórku. Oto przykład: Gazeta Lubuska publikuje list „zaangażowanej nauczycielki” z Gorzowa Wielkopolskiego. Zasadniczo jego treścią jest krytyka nadawanych obecnie przez TVP programów edukacyjnych, zdaniem autorki kompletnie beznadziejnych. Ale dostaje się nie tylko publicznej telewizji. Obrywa również rodzina. Jak tu bowiem uczyć się w domu – ubolewa „zaangażowana nauczycielka” – „z dwojgiem młodszego rodzeństwa […]? z matką pijaczką? ojcem katem?” Można by odnieść wrażenie, że tak właśnie wygląda lubuski familijny standard. Rzeczywiście, wieje grozą. Ale wcale nie dlatego, że nasze rodziny są jakoby w większości patologiczne i dysfunkcyjne. Wieje grozą, bo umysły wielu ludzi zainfekowało coś o wiele groźniejszego od koronawirusa.

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..