- Chociaż patrząc z perspektywy państw europejskich, na Kubie nie ma zbyt wielu chorych (665 osób zarażonych koronawirusem i 18 zmarłych - według danych z 13 kwietnia), to władze wprowadzają coraz bardziej rygorystyczne przepisy - mówi ks. Lesner.
Całość w małej grupce
W ostatnim czasie, jak wszędzie na całym świecie, tutejsze życie, także religijne, podporządkowane jest zmaganiu się z epidemią. W związku z tym Mszę Krzyżma biskup zdecydował się odprawić 10 dni przed zwyczajowym terminem, w gronie samych kapłanów i kleryków – nie było wtedy jeszcze tak wielkich ograniczeń jak obecnie. To było dla mnie niesamowite doświadczenie, tak inne, tak jakoś „puste”, ale zarazem przez to tak bardzo skoncentrowane na samym misterium.
W parafii św. Pawła Apostoła w Jiguaní, w której jestem proboszczem, Wielki Tydzień przeżyliśmy – mam taką nadzieję – godnie, z dużą ilością ciszy, a liturgie miały piękną oprawę. Ze względu na obostrzenia sanitarne nie mogłem zaprosić na Msze św. i obchody Triduum Paschalnego więcej niż pięć osób i dziwnie było patrzeć na pusty kościół. Jednak w pewnym momencie zauważyłem, że nasza mała grupka reprezentuje wszystkie stany tworzące wspólnotę parafialną. Przede wszystkim uczestniczyły s. Iwona i s. Anna, siostry zakonne, a więc ze stanu życia konsekrowanego, byli Yalis i Yaniel, młode małżeństwo, oraz José Manuel, świecki stanu wolnego, no i byłem oczywiście i ja, kapłan. Ucieszyłem się bardzo w sercu, że Pan Bóg tak nas właśnie zgromadził. Było nas tak mało, a jednak tworzyliśmy pełnię Kościoła! A gdy kończąc Liturgię Wigilii Paschalnej, wspomniałem, że brakuje właściwie jeszcze tylko jakiejś osoby z katechumenatu, to… następnego dnia w Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego zjawiła się Katia, która od roku przygotowuje się do chrztu. Pan Bóg jest niesamowity!
Dodatkową trudnością były wprowadzone w Wielki Piątek kolejne ograniczenie w poruszaniu się. Po godzinie 18 nie wolno wychodzić z domu. Musieliśmy zmodyfikować całą liturgię oraz skrócić całodzienną adorację. Aby umożliwić wszystkim na czas powrót do domu, uroczystości rozpoczynaliśmy o godz. 15.
W telewizji publicznej były retransmitowane nabożeństwa z Watykanu pod przewodnictwem papieża Franciszka i niedzielne Msze św. na żywo z narodowego sanktuarium maryjnego w El Cobre – dla większości parafian była to jedyna możliwość uczestniczenia w liturgii. Rozprowadzaliśmy również wydrukowane modlitwy i dla chętnych z parafii wypożyczaliśmy mszaliki z pełnymi tekstami Triduum. Co można było zrobić, staraliśmy się zrealizować, a Pan Bóg w swojej łaskawości dopełnił braki.