4 maja, w dniu wspomnienia w Kościele katolickim Świętego Floriana, obchodzimy Dzień Strażaka. Tegoroczne obchody były bardzo skromne, ale jak co roku nie zabrakło Mszy św. o którą proszą strażacy. W kościele pw. Niepokalanego Poczęcia NMP w Gorzowie Wlkp. odprawił ją bp Tadeusz Lityński.
Na wstępie bp Tadeusz Lityński przypomniał, że św. Florian zanim został orędownikiem w czasie klęski pożaru i opiekunem strażaków był przedstawiany jako dzielny rycerz. – Zawsze uchodził za dzielnego zwycięzcę. Coś z takiego zwyciężania musi w sobie odtworzyć każde prawdziwie chrześcijańskie życie, także ofiarna służba strażacka – mówił bp Lityński.
Ordynariusz diecezji zielonogórsko-gorzowskiej w homilii zauważył, że św. Florian w znaku figury, rzeźby, czy obrazu jest obecny w wielu świątyniach, a także przy obiektach straży pożarnej. – Tej obecności towarzyszyła modlitwa i poświecenie, czyli przywołanie Bożej pomocy, Bożego błogosławieństwa. Tej pomocy i błogosławieństwa potrzebują Ci, którzy gotowi są nieść pomoc w najbardziej niebezpiecznych okolicznościach – mówił w homilii.
– I to zarówno w prewencji, jak i ochronie przed żywiołem ognia, ale także i innym żywiołami. Także przed tym niszczycielskim żywiołem pandemii, który ogarnął nie tylko naszą ojczyznę, ale i świat – dodał.
Biskup podziękował strażakom za świadectwo wiary w czasie pandemii koronawirusa:
Msza za strażaków w Gorzowie Wlkp.