W czasie pandemii wiele osób ma obawę przed oddaniem krwi, ale Michał Tobis z Zielonej Góry zapewnia, że: "centrum krwiodawstwa jest perfekcyjnie przygotowane na naszą wizytę".
Statystyki, jak zauważa Michał Tobis z Zielonej Góry, pokazują, że 1 na 10 osób przebywających w szpitalu potrzebuje transfuzji krwi. – Jest potrzebna do ratowania życia, przeprowadzania operacji, leczenia osób z nowotworami i chorobami krwi, niesienia pomocy osobom po wypadkach drogowych! Jedna jednostka tego drogocennego płynu może pomóc 3 osobom. Czy to nie jest zachęta, żeby poświęcić godzinę czy dwie na wizytę w centrum krwiodawstwa? – pytania retorycznie zielonogórzanin.
Co ciekawe, choć mieszka w Zielonej Górze, to pierwszy raz oddał krew w Gorzowie, gdzie był wówczas na praktykach w gorzowskim hospicjum i jedna z wolontariuszek zachęciła go do oddania krwi. – I choć boję się igieł (serio!), postanowiłem w końcu przełamać strach. Moja przygoda trwa już około 15 lat i wiem, że póki zdrowie dopisuje, będzie trwać jeszcze długo! – zapewnia Michał.
– Obecna pandemia i obostrzenia zapalają w naszej głowie lampkę ostrzegawczą. Dawcy boją się zakażenia, mają obawy przed oddaniem krwi, ale chcę wszystkich uspokoić. Centrum krwiodawstwa jest perfekcyjnie przygotowane na naszą wizytę. Zabieg wykonywany jest w ścisłych warunkach sanitarnych. Wszystko odbywa się bardzo szybko, bezpieczeństwo dawcy i personelu jest tutaj najważniejsze – dodaje.
Jak ważna jest krew, chyba nikogo nie trzeba przekonywać. – Ludzka krew jest bezcenna, nawet najlepsza opieka i wiedza lekarzy nie są w stanie uratować życia, kiedy jej brakuje – przypomina i dodaje: – A co, jeśli to kiedyś dla nas, naszych bliskich czy przyjaciół będzie ta krew potrzebna?