Od lat bardzo mnie porusza stwierdzenie o „klepaniu” Różańca (czy w innej wersji w odniesieniu do modlitw pacierza – „klepaniu paciorka”), a im jestem starszy, tym chyba bardziej mnie to porusza.
Zwłaszcza kiedy próbuje się przy okazji deprecjonować pewien rodzaj pobożności wynikający z prostoty (nie prostactwa) i nazwijmy to – potrzeby serca.
Subskrybuj i ciesz się nieograniczonym dostępem do wszystkich treści