Świętość? - To nie jest zarezerwowane dla nielicznych, ale dla każdego stworzonego przez Boga w miłości - podkreśla ks. Mariusz Jagielski.
Krzysztof Król: Jaka jest istota dzisiejszej uroczystości Wszystkich Świętych?
Ks. Mariusz Jagielski: Istota uroczystości odsyła nas do wyznania: „Wierzę w świętych obcowanie (communio sanctorum)” czyli wiary, że w Bogu dokonuje się pojednanie całej rzeczywistości – całego stworzenia. I to niekiedy nam ucieka, gdy myślimy o niebie, o wieczności tak bardzo indywidualnie. W Credo nie mówimy: „wierzę, że mogę być w niebie”, ale „wierzę, że w Bogu możemy być w pełni także jedni dla drugich”, a raczej, że „w Bogu nie możemy być inaczej, jak jedni dla drugich”. Uroczystość Wszystkich Świętych mówi nam, że Bóg jest spełnieniem człowieka i w Bogu człowiek staje się wolny i najbardziej ludzki. To nie jest zarezerwowane dla nielicznych, ale dla każdego stworzonego przez Boga w miłości. W ten dzień Kościół śpiewa hymn na cześć dzieła Boga w tych świętych znanych z imienia i w tych nieznanych nam, a których Bóg zna po imieniu.
A po co nami święci?
To nie jest przypadek, że święci, myśląc o swoim niebie, nie myśleli tylko o sobie. Mówili o swoim pragnieniu Boga, ale mówili też o nas. Jak chociażby mała Teresa od Dzieciątka Jezusa, która mówiła, że w niebie będzie „złodziejką”, która będzie tam „kradła” łaski i rozdawała je na ziemi. W ten sposób objawia się w niej Boże pragnienie, by nikogo nie pozostawić samemu sobie.
Jak dobrze przeżyć ten dzień?
Może najpierw z wdzięcznością przed Bogiem za tych znanych i za tych nieznanych, i z myślą, że bez odniesienia poza nas, poza teraźniejszość, poza to, co chwilowe, nie zrozumiemy żadnej z naszych chwil dogłębnie. I będziemy się ślizgać po powierzchni naszego życia, a naszym przeznaczeniem jest głębia, którą jest sam Bóg.