Ostatnie spotkanie kolędowe 24 stycznia w parafii pw. św. Stanisława Kostki miało misyjny charakter. Oprócz kolęd było tu świadectwo misjonarki oraz loteria fantowa na rzecz misji.
– Jako parafia wspieraliśmy misje wielokrotnie – mówi proboszcz ks. Józef Tomiak. – A to wydarzenie jest zwieńczeniem nietypowego kolędowania w naszej parafii i podziękowaniem za wszystkie spotkania – dodaje. Przypomnijmy, że w tym roku ze względu na pandemię tradycyjna wizyta duszpasterska została zastąpiona spotkaniami w kościele.
Wieczór rozpoczęło świadectwo pochodzącej z naszej diecezji świeckiej misjonarki Ewy Starzyńskiej, która była na misjach w krajach afrykańskich. – Bycie misjonarką jest dawaniem Chrystusa drugiemu człowiekowi, w relacji bliskości – mówiła. – Doświadczałam tego przez dwa lata w Rwandzie i tam, gdzie pierwszy raz dotknęłam Afryki – w Zambii, w Domu Dziecka w Kasisi – dodała. Dlaczego wyruszyła na misje? – Było to doświadczenie miłości Boga. Pan Bóg dotknął mnie tak mocno, że postanowiłam pójść drogą misyjną – mówiła. Misjonarka zaśpiewała też pieśń w języku rwanda o objawieniach Matki Bożej w rwandyjskim Kibeho, nazywanym afrykańskim Lourdes.
Kolędowanie oraz jasełka przygotowało Parafialne Koło Misyjne działające przy Szkole Podstawowej nr 3 w Sulechowie. Co roku pod kierunkiem opiekunki Krystyny Zamolskiej kilkadziesięcioro dzieci przygotowuje jasełka na dzień Trzech Króli w Domu Kultury. Tym razem było to niemożliwe, więc jasełka zorganizowano w kościele z udziałem także scholi parafialnej. Do tego członkowie koła prowadzili loterię fantową w nowej parafialnej Sali Misyjnej, którą parafianie mogli zwiedzać przez całą niedzielę.
(obraz) |