- Doczesność nie jest poczekalnią, w której musimy trochę posiedzieć, aby nas wpuszczono do wieczności. To w życiu doczesnym mamy dać świadectwo - mówił bp Tadeusz Lityński podczas Mszy w kościele pw. Pierwszych Męczenników Polski w Gorzowie Wlkp., gdzie 30 stycznia spotkał się z Bractwem św. Józefa.
W homilii bp Tadeusz Lityński zauważył, że ogłoszony niedawno przez papieża Franciszka Rok św. Józefa jest szczególną zachętą do odkrycia tajemnicy tego świętego. – Papież w całym liście, przesłanym na tę okazję, wskazuje Józefowe cechy, z którymi wszedł on w swoje powołanie, jak umiłowanie, czułość, posłuszeństwo, pracowitość, odwaga. Wejście przez Józefa na drogę wiary, podobnie jak wszystkich innych postaci biblijnych, jest zawsze odkryciem w sobie tego, jak bardzo do naszej codzienności zostaliśmy przez Boga uposażeni. Tam, gdzie mówimy Bogu "tak", choć może nie rozumiemy, gdzie bardziej widzimy naszą niemoc, grzeszność, tam zawsze jest to szansą na odkrycie potęgi mocy Bożej miłości, którą już mamy w swoim sercu – mówił biskup.
Biskup odwołując się do słowa Bożego, przypomniał, że Jezus wzywa każdego z nas do świadectwa Dobrej Nowiny mimo przeciwności. – Mamy iść do świata, który staje się pogański, który deprecjonuje wartości ewangeliczne. Niszczone są kościoły, cmentarze, publicznie negowane jest podstawowe prawo Boże – prawo do życia. Zapewne w tej drodze pojawi się niejedna burza, niejedna trudność, która nami zachwieje, wzbudzi wątpliwości, lęk, zniechęcenie. Tylko świadectwem Jego miłości możemy doświadczyć, czego On może dokonać, bo – jak mówił św. Augustyn – „Bóg zawsze jest większy od problemów, które miotają człowiekiem”. Ale do wyruszenia w ten antychrześcijański świat potrzebujemy wiary, mocnej wiary – podkreślił kaznodzieja.
Pasterz diecezji apelował, abyśmy nie zapominali o chrześcijańskim fundamencie. – Żyjąc tylko troską o zdrowie fizyczne, kwestie utrzymania i problemy o charakterze społecznym lub politycznym, łatwo możemy zgubić to, co jest fundamentem życia wiarą. Nie chodzi o to, by z lekceważeniem odwracać się od doczesności. Ma ona wielkie znaczenie dla człowieka wierzącego, jako droga do celu naszego istnienia. Nie może jednak stać się zasłoną, kryjącą przed naszymi oczami rzeczywistość, którą Bóg dla nas przygotował i do której nas powołuje. Doczesność nie jest poczekalnią, w której musimy trochę posiedzieć, aby nas wpuszczono do wieczności. To w życiu doczesnym mamy dać świadectwo, że żyjemy dla tego, co kryje się jeszcze przed naszym wzrokiem za horyzontem czasu – przypomniał biskup.