Od 1 lutego wierni mogą modlić się w katedrze. Na pierwszej porannej Mszy św. odnowiony po pożarze kościół pobłogosławił bp. Tadeusz Lityński.
Ks. Kobus komentował z kolei obecny wygląd wnętrza katedry. – Rzeczywiście zmieniło nieco. Powiedziałbym, że wróciliśmy właśnie do pierwszych wzorów gotyckiej katedry. Podstawowym założeniem była bowiem pełna regotyzacja tej świątyni. Dlatego mamy taki surowy wystrój i to może na początku troszeczkę niepokoić. Oczywiście przed nami pewne prace związane z upiększaniem wnętrza i dlatego potrzeba cierpliwości, a potem poczujemy się jak przed remontem – tłumaczył proboszcz katedralnego kościoła.
Ciekawość budzi także czas uruchomienia zegara na katedralnej wieży. Póki co zamontowane są jedynie nowe tarcze. – Zamieszczenie wskazówek i uruchomienie zegara uwarunkowane jest zakończeniem prac w wieży. W tej chwili mamy możliwość tylko użytkowania korpusu głównego kościoła oraz prezbiterium łącznie z zakrystiami, natomiast wieża jest niedostępna. Tam są prowadzone jeszcze prace budowlane. Następnie czekają nas prace związane z wykonaniem ekspozycji artefaktów, które znaleźliśmy podczas remontu i dopiero na końcu zegarmistrz zamieści stary mechanizm zegarowy i uruchomi zegar – tłumaczy ks. Kobus. – Mam poczucie wdzięczności Panu Bogu i ludziom, bo za tym kryje się ogromna praca i ofiarność wielu ludzi – dodaje.
Podczas pierwszej Mszy św. śpiew prowadził Witold Łubieński, organista katedralny. Póki co akompaniując na przenośnym instrumencie. – Bardzo mi się tu podoba – ocenia. – To mój kościół rodzinny. Tu zostałem wychowany. Jestem szczęśliwy, że mogę tutaj grać. Zadowolony jestem także z efektu prac. Bardzo dobra robota! Bardzo dobre nagłośnienie! Na prawdziwe organy jeszcze czekamy. Wrócą, gdy zostaną wyremontowane. Na razie jest taka forma zastępcza, ale można grać, śpiewać i modlić się.