W uroczystość NMP Królowej Polski 3 maja bp Tadeusz Lityński przewodniczył Mszy św. w intencji ojczyzny. Liturgia była częścią lubuskich obchodów święta narodowego w 230. rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 maja.
Pasterz zielonogórsko-gorzowski w homilii, nawiązując do fragmentu z Apokalipsy św. Jana o smoku i Niewieście, symbolu Rzymu prześladującego Kościół, powiedział: - To słowo ma dać także nadzieję i nam, kiedy stajemy wobec smoków współczesności: może być nim pandemia, która zdaje się „pożerać" dobro, które wpisane jest w naszą codzienność, ale może nim być też brak jedności w relacjach pomiędzy nami, kiedy różnice zdają się „pożerać” jedność. Możemy wobec tych zagrożeń czuć się słabszymi, może już poddaliśmy się gdzieś w głębi siebie. To Słowo ukazuje, że naszą siłą ma być „rodzenie Syna" – wejście w tę rzeczywistość z tym, co w nas Boże, z dobrem, które zawsze pokonuje zło!
Bp Tadeusz Lityński przypomniał także wydarzenia z historii Polski: śluby jasnogórskie Jana Kazimierza, kiedy obrał Maryję za Królową Polski i dzień uchwalenia Konstytucji Trzeciego Maja. – Wracamy myślami do osób wówczas żyjących nie tylko, by wspominać ich dokonania, ale by z takim wzrokiem spojrzeć na nasze dziś, na przyszłość. Bóg w swoim planie zbawienia, zapragnął wówczas, przed laty tych osób, ale tak samo potrzebuje także i nas, na dzisiaj! – mówił.
W homilii nie zabrakło odniesień do współczesności m. in. do szeroko dyskutowanego Funduszu Odbudowy. – Miliardy złotych, miliardy euro. Cała uwaga świata polityki, świata medialnego, skupia się na środkach materialnych: przyjąć, nie przyjąć, zagłosować, nie głosować. A gdzieś na peryferiach znajdują się takie tematy, jak zdrowie obywateli, obrona życia, ochrona rodziny przed zagrożeniem rozpadu, kryzys wychowania młodego pokolenia bez wartości. W 2020 roku - w roku pandemii - świat wydaje najwięcej w historii na zbrojenia. Czy to nie budzi refleksji? Jednocześnie obserwujemy proces zamykania przestrzeni europejskiej i naszej krajowej na transcendencję, na wartości duchowe i propaguje się nihilizm moralny, który godzi w godność człowieka. Nasza modlitwa i nasze świadectwo wiary, w które jest wpisana nasza praktyka osobistej i rodzinnej pobożności, ma być przeciwwagą, ma czasami coś z odważnego świadectwa, a nawet męczeństwa. Tak dzisiaj za prawdę ewangeliczną płaci się wysoką cenę – powiedział.
(obraz) |