"Wakacje z tatą" nad jeziorem Bronków

Modlitwa - Spotkanie - Wyprawa. To hasła wakacyjnej przygody dla ojców i dzieci, którą przygotowało Katolickie Stowarzyszenie "Ojcostwo Powołaniem" z Zielonej Góry.

Tu jest fantastycznie! Nie mogę się doczekać kolejnego roku! - mówi Andrzej Agopsowicz z Żar. Przyjechał tu z córkami: siedmioletnią Hanią i czteroipółletnią Alą. Mama z najmłodszą córeczką została w domu. Dziś tata robi sałatkę na obozowy obiad. Jest pierwszy raz na takiej wyprawie. - Bardzo było mi to potrzebne. I dzieciom też. Zapamiętam nasze Eucharystie i nauczanie o tym, aby błogosławić swoje dzieci, uważać na słowa, nie gasić ich swoimi ambicjami. Moc ojcowskiego błogosławieństwa jest tu bardzo ważna! – mówi. Hania z nieśmiałą ciekawością patrzy na księdza-dziennikarza. Najbardziej na obozie podobają jej się kąpiele w jeziorze, no i nocne łapanie ryb na pomoście. Sama złowiła płotkę, a jej młodsza siostra – małego leszcza. Rybki siostry wrzuciły z powrotem do wody.

Łukasz Frączkiewicz ze stowarzyszenia jest ojcem dwóch synów i dwóch córek. Śmiejąc się, nazywa ten czas „prywatnym wyjazdem wbrew logice”. – Wszystkie dzieci chciały jechać i nie wyobrażały sobie, żeby mogło być inaczej – mówi. – Ale ten czas jest bardzo dobry. To inwestycja! Jesteśmy tu dla naszych dzieci. A dzieci mogą zobaczyć, że z tatą jest fajnie - dodaje. Jest ratownikiem medycznym. Wiedzę o pierwszej pomocy propaguje w stowarzyszeniu i na obozie. – To mój wkład – mówi.

Nocna wyprawa z noktowizorem do lasu budzi emocje u każdego łowcy przygód. Dziewięcioletni Aleksander musiał się mierzyć z dreszczykiem strachu. Czego się obawiał? - Wilków! - odpowiada. Wilki w lasach są, ale na szczęście trzymają się z daleka. Tylko, że nigdy nic nie wiadomo… A właściwie wiadomo. Tata, DJ Brzuch, jest obok.

Wiktor Gaziński, trzynastolatek z Nowej Soli, przyjechał tu już trzeci raz. – Bardzo mi się tu podoba! – nie ma wątpliwości. – Lubię łowić ryby z tatą (a jesienią zbierać grzyby). Jestem więc tutaj w swoim żywiole. No i bardzo lubię też wspólne gotowanie, nocne wyprawy, i grę w mafię – wylicza męskie obozowe zajęcia.

Za duchowy program odpowiada ks. Piotr Wadowski, asystent stowarzyszenia. – Oprócz Mszy i modlitwy jest tu codzienny punkt zatytułowany „Tata i Dziecko ze Słowem Bożym”, do którego robię wprowadzenie, a potem ojcowie rozmawiają na ten temat z dziećmi – mówi. – Co roku jest nas coraz więcej. Zaczęło się od 20 osób, a teraz jest już sto – zauważa.

« 1 2 »
DO POBRANIA: |
oceń artykuł Pobieranie..