- To, co się dzieje, nazywam diabelskim czynem. Tego, co się dzieje, nie można racjonalnie wytłumaczyć. Przeciwko takiemu diabelskiemu działaniu potrzebna jest modlitwa - mówił ks. mitrat Julian Hojniak o wojnie w Ukrainie.
W cerkwi greckokatolickiej pw. Opieki Matki Bożej w Zielonej Górze 26 lutego odbyło się nabożeństwo w intencji pokoju i zakończenia wojny w Ukrainie. Przewodniczył mu proboszcz ks. Hojniak:
Ostatnie wydarzenia mocno przeżywają tutejsi parafianie. - To bardzo tragiczny czas dla nas, jak również całego świata i Europy. Moja żona pochodzi spod Żytomierza. Tam mieszkają moja teściowa i szwagierka. Mamy z nimi codzienny kontakt i wiemy na bieżąco, co się dzieje. Z drugiej strony część rodziny ze strony ojca mieszka w Kołomyi. Wszyscy jesteśmy zszokowani i mamy nadzieję, że niedługo to się skończy. Dlatego tu jesteśmy i codziennie prosimy Boga o zakończenie wojny, bo giną codziennie ludzie - wyjaśnia pan Jarosław.
- Chcieliśmy sprowadzić rodzinę tutaj, ale powiedzieli, że zostają. Teściowa jest bardzo przywiązana do swojej wsi. Tam ma swój dom i swój cały dobytek - dodaje.