- Dzisiaj z podziwem patrzymy na naszych braci Ukraińców, którzy walczą o niepodległość Ukrainy. Jakże oni są podobni do naszych bohaterów, którzy nie myśleli o sobie, ale o Polsce - mówił bp Tadeusz Lityński podczas Mszy św., która 27 lutego rozpoczęła zielonogórskie uroczystości Narodowego Dnia Żołnierzy Wyklętych.
Słowo ks. Adriana Puta, proboszcza parafii konkatedralnej na początek Mszy św.:
Na początku homilii bp Tadeusz Lityński odniósł się sytuacji na Ukrainie. - W naszych oczach są tragiczne obrazy z Kijowa, Charkowa czy Łucka. W naszych uszach brzmią odgłosy eksplozji, płacz dzieci, głosy naszych braci Ukraińców wołających o pomoc. Nie dowierzamy, jesteśmy zszokowani, że w świecie nowoczesnych technologii, gdzie tak często słychać było zapewnienie o pokoju, braterstwie między narodami, zapewnienie o tym, że nie będzie wojny, a stało się coś bardzo tragicznego w dziejach Europy - mówił.
Biskup podkreślił, że niedzielna modlitwa to także dziękczynienie za naszych wielkich patriotów, którzy z miłości do ojczyzny oddali życie. - Ich miłość do ojczyzny była szczera i wierna do końca, bo nawet jeśli zakończyła się II wojna światowa, wielu nie mogło się pogodzić z nową sowiecką okupacją. Wielu zdawało sobie sprawę, że ujawnienie się, będzie się równało z wyrokiem więzienia, a może nawet śmierci. Tysiące żołnierzy Armii Krajowej i innych formacji mundurowych nie bacząc na niebezpieczeństwo i zagrożenie, podejmowało walkę z bezwzględnym okupantem sowieckim i jego kolaborantami. To oni, żołnierze wyklęci, mają wielki wkład w budowanie naszego ducha wolności, który nie dał się złamać w sowieckiej strefie wpływów - mówił kaznodzieja.
- Dzisiaj z podziwem patrzymy na naszych braci Ukraińców, którzy walczą o niepodległość Ukrainy. Zostawiają swoje miejsca pracy, rodziny, ryzykują utratę życia, aby odeprzeć wroga. Czynią to dla swojej matki ojczyzny. Jakże oni są podobni do naszych bohaterów, którzy nie myśleli o sobie, ale o Polsce - dodał.
W dalszej części homilii biskup odniósł się niedzielnego słowa Bożego. - Księga Mądrości Syracha zwraca dziś uwagę na naszą mowę, bo jak słyszeliśmy „ona świadczy o zamyśle serca człowieka”. Zapewne mamy świadomość, jaką moc mają wypowiadane przez nas słowa. Potrafią budować, wlać w czyjeś serce nadzieję i odwagę, pocieszyć, ale także niestety zniesławić, poniżyć, wyrządzić ogromną krzywdę - mówił bp Lityński.
- Czas rosyjskiej agresji na Ukrainę, który od kilku dni przeżywamy, spowodował, że w przestrzeni medialnej, social-medialnej pojawia się wiele słów solidarności z osobami cierpiącymi, pojawiają się liczne głosy potępiające wojnę. Nasze słowa są w stanie pokazać najpierw nam samym, a później również innym piękno naszego serca, wrażliwości, współczucia. Niestety, w rzeczywistości naszej ojczyzny bardzo rozlała się dziś także mowa nienawiści, łatwo powierzchownie osądzić, oskarżyć, zarzucić hejtem. Dziś Bóg stawia nam w tym czytaniu bardzo konkretne pytanie: Co twoja mowa mówi o twoim sercu?, Jakie dobro można z niej wyczytać? Popatrz na swoją mowę, bo ona mówi o zamyśle twojego serca - dodał.
Podobnie żołnierze niezłomni zostali wyklęci najpierw poprzez słowa. - Ówczesne władze komunistyczne rozsiewały fałszywe opinie na ich temat, przypisywały im zdradę, bestialskie czyny. Wreszcie na wiele lat zabroniono cokolwiek o nich mówić, nawet ich wspominać. Dziś możemy o nich mówić, wspominać ich czyny nie tylko po to, by oddać ich pamięci należytą cześć i szacunek, ale by w ich życiu, ich determinacji, poświęceniu, przeciwstawieniu się realnemu złu zobaczyć, że i nasze serca mają w sobie dobro i miłość, które pomogą nam bronić tego i tych, którzy są dla nas najcenniejsi, których kochamy. Ci żołnierze pamiętali, że w słowach przysięgi zobowiązali się do konkretnych czynów - nie rzucili słów na wiatr. Potrafili swoimi czynami pokazać wierność danemu słowu! Tego uczy nas właśnie droga wiary, gdy zobowiązujemy się do jakiegoś dobra, wierności, zadań, Bóg pomaga nam odkrywać w sobie dobro, dzięki któremu będziemy w stanie to wypełnić. Pokaże nam potęgę miłości, która nigdy nie ustaje, która wszystko przetrzyma - dodał.
Dalsze uroczystości odbyły się przy Pomniku Żołnierzy Wyklętych na Placu mjr. Adama Lazarowicza.