Ksiądz Mariusz Jagielski zachęca, aby nie bać się Bożego spojrzenia na własne życie.
Krzysztof Król: Przed nami święcenia kapłańskie dwóch diakonów. To oczywiście powód do radości, ale z tyłu głowy wciąż pozostaje myśl, że coraz mniej kandydatów przychodzi do seminarium. Przyszłość nie wygląda optymistycznie…
Ks. Mariusz Jagielski: Przemiany, których jesteśmy świadkami, są bardzo gwałtowne. Uczestniczymy w nich wszyscy.
Chociaż może w seminariach duchownych są najbardziej widoczne, dotyczą nas wszystkich, naszych parafii, rodzin. Dotyczą przekazu wiary pomiędzy pokoleniami… Próbujemy je zrozumieć, próbujemy od nich nie uciekać, a jednocześnie stawiają nam one pytanie o to, jak w takiej sytuacji nasze wspólnoty mogą przeżywać wiarę i dzielić się nią. Wydaje mi się, że pierwszą rzeczą, której wszyscy potrzebujemy, jest zachowanie perspektywy wiary, czyli obecności Pana Zmartwychwstałego pośród nas.
Wielu młodych podejmuje teraz decyzję o wyborze swojej dalszej drogi. Co Ksiądz powiedziałby tym, którzy myślą o kapłaństwie, ale się po ludzku boją?
Każdy z nas podczas podejmowania decyzji o swoim życiu staje wobec obaw i wątpliwości. Czy sprostam? Czy to na pewno jest moja droga? Chodzi przecież o nasze życie, a jednocześnie myślę, że jest nam dzisiaj trudno wyobrazić sobie, że jakieś wybory mogą nadać kierunek całemu naszemu życiu, i to nie tylko na najbliższe dwa miesiące czy lata. Powiedziałbym, że powołanie jest naszym nieustannym dialogiem z Bogiem, dzięki któremu stajemy się coraz bardziej sobą. Nie bójmy się tego dialogu, tego Bożego spojrzenia na nasze życie. To w Bogu możemy odkrywać prawdę, uczyć się jej, żyć nią i przynosić jej owoce.
Na co zwracać uwagę podczas rozeznawania powołania?
Na początku powołania większości z nas jest z pewnością doświadczenie żywej wspólnoty i pośród niej księdza, którego życie nas poruszyło. Ale ostatecznie powołanie to coś niepowtarzalnego, co rozgrywa się w naszej zażyłości z Bogiem. Rozeznawanie powołania to zatem proces dokonujący się podczas rozmowy z Bogiem, podczas modlitwy, w relacji z Nim. Ważne, abyśmy przychodzili w wolności i aby droga powołania była drogą ku coraz większej wolności powołanych. Na miarę tej wolności będziemy później gotowi dawać swe życie.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się