Dlaczego aż 15 dni ze swoich wakacji poświęcają dla innych? Co kieruje młodymi animatorami Ruchu Światło–Życie, że zamiast wylegiwać się na plaży chcą innym głosić Dobrą Nowinę?
Każdego roku w czerwcu spotykają się na lokalnej Oazie Matce. To dzień bezpośredniego przygotowania do oaz wakacyjnych. – Zewnętrznym znakiem jest moment posłania na rekolekcje na zakończenie Mszy św., kiedy moderator diecezjalny błogosławi świece i wręcza je poszczególnym zespołom wychowawczym – wyjaśnia ks. Adrian Put, moderator Ruchu Światło–Życie Diecezji Zielonogórsko-Gorzowskiej.
Tu chodzi o relacje
Animatorką już prawie przez cztery lata jest Bogna Sobańska z Międzyrzecza. – Ten czas minął naprawdę szybko – uśmiecha się. – Mam nadzieję, że jeszcze przez kilka lat będę mogła posługiwać na oazach młodzieżowych i dziecięcych – dodaje. Dlaczego jedzie na oazę? – Chodzi o relacje. Naprawdę to one są najważniejsze: relacje z innymi ludźmi i oczywiście relacja z Bogiem. Chcę pomagać innym ją kształtować, prowadzić ich do Boga – podkreśla międzyrzeczanka, która studiuje dziennikarstwo i komunikację społeczną na Uniwersytecie Wrocławskim. – A przy okazji sama korzystam z rekolekcji. Posługa sprawia mi wiele radości nawet wtedy, gdy przychodzą trudniejsze chwile. Po prostu wiem, po co jadę: świadczyć o miłości Boga i o pięknie życia we wspólnocie – dodaje. Zanim stała się animatorką, sama najpierw przeszła formację i przygotowanie do posługi przez specjalistyczne rekolekcje. W tym roku jedzie na dwie Oazy Dzieci Bożych w Łagowie, głównie jako animatorka muzyczna. – Będziemy z dziećmi śpiewać dużo naprawdę fajnych pieśni i uczyć się, jak godnie posługiwać podczas liturgii. Oprócz tego będziemy rozmawiać o Ewangelii i odkrywać kolejne ważne prawdy o Bogu i człowieku. Oczywiście moja posługa będzie przede wszystkim polegała na zwykłym byciu dla innych. Powtórzę: tu chodzi o relacje – dodaje.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się