Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Kultura spotkania

Nieodłącznym elementem niegdysiejszych odpustów parafialnych były stragany, na których można było kupić pistolety na korki, kapiszony, grającego glinianego kogucika, wiatraczek – absolutna konieczność –  i trocinowe jojo na gumce.

Oczywiście dzisiaj ten asortyment wydaje się absolutnie passé. Gorzej, że passé stały się w dużej mierze same odpusty parafialne. A szkoda. Na marginesie warto wspomnieć, że słowo „kiermasz” pochodzi od słów „kościół” i „Msza”. Kiermasz to nic innego, jak zabawa połączona z handlem i wyszynkiem, która odbywała się po Mszy odpustowej. Tu i ówdzie kiermasze odpustowe odradzają się w formie parafialnego pikniku czy festynu. Czytałem ostatnio o parafialnym pikniku radości w Sulęcinie czy też o festynie „Na Szmaragdowym Wzgórzu”, zorganizowanym przez parafię pw. MB Nieustającej Pomocy w Zielonej Górze.

Dostępne jest 35% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy