– Zawsze coś jest po coś. I jeśli nawet to coś jest bardzo trudne, to nie trzeba się tego pozbywać, ale przekierować, żeby to było po coś – uważa honorowa obywatelka Gorzowa Wlkp.
Jestem siostra Michaela ze Skrzynki pod Lipianami, córka polskiej ziemi urodzona na ściernisku. Ojciec akurat coś kosił, a mama wiązała snopki. Jak się zaczęło, rzucił kosę, ale zanim fachowa pomoc dojechała starą warszawą, ja wzięłam i się urodziłam.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.