W grudniu i styczniu Zespół 8+1 kilkanaście razy wystąpił z koncertem kolęd i odwiedził niemal wszystkie zielonogórskie parafie.
Mowa o uczniach Państwowej Szkoły Muzycznej I i II stopnia w Zielonej Górze. Zaczęło się od koncertu Państwowej Szkoły Muzycznej w Filharmonii Zielonogórskiej z okazji Święta Niepodległości.
– Wówczas mieliśmy przyjemność zagrać premierowo utwór „Lovesong” z repertuaru Adele, który został zaaranżowany przez Mikołaja (oboistę). Ktoś z nas zaproponował, żeby na następny koncert zaaranżować kilka kolęd, a ja dodałam, że zamiast ograniczać się tylko do kilku kolęd wystawianych na szkolnej scenie, możemy stworzyć swoją własną minitrasę koncertową – wyjaśnia Julia Skoczylas, menadżerka zespołu. – Pierwsze aranżacje pojawiły się po kilku dniach. Już podczas pierwszej próby dostaliśmy telefon z propozycją koncertu na sali wiejskiej w Niwiskach. Wydarzenie doszło do skutku 18 grudnia i oficjalnie rozpoczęło nasze koncerty – dodaje.
Różnica o 180 stopni
Zespół założony wiosną 2022 roku prezentuje szeroki i różnorodny repertuar, obejmujący zarówno muzykę klasyczną, jak i rozrywkową. – Większość z nas wiąże swoją przyszłość z akademią muzyczną, dlatego wszechstronny rozwój muzyczny jest dla nas bardzo ważny – wyjaśnia Julia. – Pomocną dłoń w wielu kwestiach, i muzycznych, i organizacyjnych, wyciąga do nas zaprzyjaźniony dyrygent Marek Siwka, z którym mamy przyjemność pracować w szkole muzycznej. To on pokazał nam, że granie w zespole różni się o 180 stopni od występów solowych, do których jesteśmy przyzwyczajeni. Zaraził nas pasją do wspólnego muzykowania, które sprawia nam bardzo wiele radości. Dzięki temu możemy zdobywać duże doświadczenie na wielu płaszczyznach – dodaje.
Nazwa „8+1” powstała bardzo prosto: w skład zespołu wchodzi bowiem osiem dziewczyn i jeden chłopak. Przedstawmy ich zatem: Janina Szołtek – znakomita wiolonczelistka, najmłodsza z członków zespołu; Julia Skoczylas – altowiolistka oraz menadżerka zespołu, która potrafi zorganizować koncert w dwie minuty; Ania Golub – pianistka, grająca również na dzwonkach chromatycznych, oraz wokalistka z niecodziennymi umiejętnościami; Hania Ważna – flecistka i pełna nieograniczonej wyobraźni aranżerka, wokalistka i gitarzystka; Klara Lachowicz – w jej rękach można zobaczyć albo smyczek, albo mikrofon, ale niezależnie od tego zawsze się szeroko uśmiecha; Sasza Mandryk – uzdolniona skrzypaczka, aranżerka, a także debiutująca wokalistka; Krysia Szołtek – multiinstrumentalistka, gra na skrzypcach, perkusjonaliach, dzwonkach chromatycznych, a także śpiewa i aranżuje; Maja Gizicka – choć gra na fortepianie, w zespole realizuje się w śpiewie i nie bez przyczyny jest główną wokalistką; i wreszcie Mikołaj Szołtek – oboista, gitarzysta, a także aranżer.
Zbierają na ŚDM
Oczywiście podczas kolędowania każdy, kto chciał, mógł wesprzeć młodych muzyków. Zbierają pieniądze na różne cele – te związane z rozwijaniem muzycznych pasji, chociażby Międzynarodowe Kursy Muzyczne w Łańcucie, jak również na Światowe Dni Młodzieży, które odbędą się w tym roku w Lizbonie. – Zbieramy pieniądze na wyjazd na tegoroczny ŚDM. Jest on planowany w ramach dwutygodniowej pielgrzymki organizowanej dla młodzieży z naszej diecezji, podczas której będziemy słuchać słowa Bożego, ewangelizować na ulicach europejskich miast i szukać swojego powołania – wyjaśnia Krysia Szołtek, a jej brat Mikołaj dodaje: – W świecie, w którym zło miesza się z dobrem, chcemy słuchać papieża. Nasi rodzice zaręczyli się podczas ŚDM w 2000 roku w Rzymie, stąd wiemy, że Pan Bóg na takich pielgrzymkach pozwala wyraźnie słyszeć swój głos.
Póki co cieszą się chwilą obecną. Radość kolędowania, zdobywania nowych doświadczeń i bycia razem wnosi wiele w życie członków zespołu. – Wspólne granie daje mi szansę na rozwój w sferze kompozytorskiej, mogę pisać aranżacje, które ludzie z zespołu doceniają, i nabieram w tym coraz więcej doświadczenia. Poza tym myślę, że jesteśmy w pewien sposób drużyną, a każdy nastolatek lubi mieć swoje gangi – uśmiecha się Hania Ważna. – Mamy też szansę, żeby samemu zagrać coś dla przyjemności, i to co chcemy, bo w szkolnych zespołach nie zawsze jest na to przestrzeń. A co najważniejsze, wspólne zaangażowanie i organizacja uczą nas wszystkich odpowiedzialności za nasz projekt i siebie nawzajem – dodaje.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się