Iwona i Andrzej Szablewscy z parafii pw. św. Stanisława Kostki w Zielonej Górze podkreślają, że rady parafialne uczą odpowiedzialności za swoją parafię.
Krzysztof Król: Niedawno w parafii przedstawiliście podsumowanie działalności Parafialnej Rady Duszpasterskiej i Parafialnej Rady Ekonomicznej w 2022 roku. Było bardzo szczegółowe. Dlaczego?
Iwona Szablewska: Od lat nasza parafia kieruje się przejrzystością we wszystkich aspektach działalności.
Także o finansach można mówić bez tajemnic. Na koniec stycznia podczas ogłoszeń parafialnych przedstawiciele rad zaprezentowali sprawozdania finansowe z działań duszpasterskich, opublikowane też na parafialnym profilu społecznościowym. Musimy przyznać, że mamy bardzo odważnego proboszcza, ks. Roberta Patro, który kontynuuje prace rozpoczęte przez poprzednika, którym był ks. Adrian Put, obecnie biskup pomocniczy. Obaj nigdy nie bali się zaufać świeckim i wspólnie z nimi tworzyć naszą wspólnotę parafialną. Rady parafialne są kapitalnym narzędziem, by uczyć odpowiedzialności za swoją parafię.
A jakie były reakcje parafian?
Andrzej Szablewski: Bardzo pozytywne! Wiele osób zupełnie inaczej spojrzało na znaczenie świeckich, ich rolę w budowaniu parafii i współodpowiedzialność za Kościół lokalny. Szczególnie część finansowa wzbudziła duże zainteresowanie, sporo osób zdało sobie sprawę, o jak wiele rzeczy należy zadbać. Niemało ludzi komentowało, że mają pewność, iż ich ofiary są wykorzystywane w należyty sposób. Najbardziej się cieszymy, że zyskaliśmy nowe osoby we wspólnotach, podejmujące działania na rzecz parafii. Na koniec spotkania – przy dobrym jedzeniu, przygotowanym przez parafian – nie było końca rozmowom; zrodziło się nawet kilka nowych pomysłów.
A jak wygląda u Was w praktyce działalność rady parafialnej?
I.Sz.: W parafii działają dwie rady: duszpasterska i ekonomiczna. W skład pierwszej wchodzą liderzy i osoby wskazane przez poszczególne wspólnoty parafialne. Z urzędu jest tu także proboszcz, przewodniczący rady oraz wikariusze, wiceprezes parafialnego zespołu Caritas i katecheci. Zgodnie ze statutem rady, nadanym przez biskupa diecezjalnego, wiceprzewodniczącym zawsze jest wikariusz parafii. Wybieramy z naszego grona także świeckiego wiceprzewodniczącego. Pełnię tę funkcję po raz trzeci i moją rolą jest przede wszystkim bycie głosem tych członków rady, którzy z jakichś powodów nie chcą się wypowiedzieć na forum. Celem rady duszpasterskiej jest troska o właściwy rozwój życia religijnego w parafii. Praktycznym wymiarem działalności jest na przykład proponowanie tematów rekolekcji czy rekolekcjonistów. A.Sz.: Natomiast rada ekonomiczna to grono sześciu osób doradzających księdzu proboszczowi w zakresie spraw ekonomicznych i inwestycyjnych. Przed nami kolejne etapy remontu kościoła, dlatego w radzie są architekt, księgowa, prezes dużej spółki, przedsiębiorca z branży budowlanej i urzędnik. To eksperci w różnych dziedzinach, co jest wielkim wsparciem dla proboszcza. Rada ekonomiczna ma wgląd w finanse parafii, które w specjalnym programie komputerowym prowadzi zawodowa księgowa. Proboszcz nie na wszystkim musi się znać. Sprawy bankowe, księgowość, rozliczenia projektów, dotacje i konkursy – to wszystko świeccy potrafią zrobić sprawniej i lepiej. Dzięki temu w naszej parafii w kwestii finansów nie ma tajemnic. Od lat w każdą drugą niedzielę miesiąca zbieramy ofiary na cele inwestycyjne i remontowe, a w trzecią podczas ogłoszeń parafialnych każdy może usłyszeć, ile na ten cel zebraliśmy z tacy, ile z kopert, ile wpłynęło na konto. Co najważniejsze, zawsze mamy jasno określony cel – co musimy zrobić i ile to będzie kosztowało.
Na co zwracacie uwagę, troszcząc się o parafię?
I.Sz.: Na dwa aspekty: budowanie świątyni duchowej i materialnej. W pierwszej kolejności zawsze dbamy o istotę, czyli o nasze zaangażowanie w spotkanie z żywym Bogiem. Wyraża się to przez udział w liturgii i współodpowiedzialność za nią. Materialnym wymiarem troski ze strony całej parafii są zbiórki pieniężne. W ubiegłym roku zebraliśmy blisko 17 tys. zł. Zakupiliśmy to, co jest niezbędne do sprawowania liturgii, np. komunikanty, wino, świece, a także nowe szaty liturgiczne, pulpit pod mszał czy przepiękny Ewangeliarz. Zakupione rzeczy są przynoszone w uroczystej procesji z darami w Wielki Czwartek i podczas Mszy odpustowej. Oczywiście nie może też zabraknąć troski o człowieka w potrzebie, dlatego w sprawozdaniu mówiliśmy również o działalności Caritas i pomocy Ukrainie, w którą aktywnie się włączyliśmy.
Co daje zaangażowanie w te rady?
A.Sz.: Uczy współodpowiedzialności za Kościół, daje ogromną satysfakcję z budowania wspólnoty z ludźmi, z którymi wzrastamy w wierze. Nasza parafia jest najlepsza pod słońcem dlatego, że jest to moja, nasza parafia. A będzie ona dokładnie taka, jacy my jesteśmy, jaką ją stworzymy. Oczywiście w działalności rad, zawsze to podkreślamy, na pierwszym miejscu jest Jezus. On gromadzi nas w naszej świątyni i nikt nie może być ważniejszy. Chcemy, by wszystkie nasze działania miały swój początek przy ołtarzu.• krzysztof.krol@gosc.pl
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się