Co roku do sanktuarium w Rokitnie w czasie ferii zimowych przyjeżdżają oazowicze, aby odkrywać Boga w muzyce i uczyć się służyć w Kościele.
Kurs Animatorów Muzycznych Oazy to rekolekcje Ruchu Światło–Życie przygotowujące do posługi muzycznej. – Z jednej strony dbamy o rozwój duchowy, a z drugiej pokazujemy, jak animować śpiew na liturgii w czasie rekolekcji oazowych, ale także w parafiach – wyjaśnia ks. Łukasz Parniewski, moderator Diecezjalnej Diakonii Muzycznej. – Aby to robić, oprócz umiejętności grania i śpiewania trzeba mieć pewną wiedzę o tym, co wypada, co można, co jest właściwe, a co nie jest odpowiednie. Tego się właśnie tutaj uczymy – dodaje.
Tematem droga
Dzień na rekolekcjach rozpoczyna się jutrznią. – Na oazach modlimy się liturgią godzin, czyli modlitwą całego Kościoła. Potem oczywiście dużo śpiewamy, ale też mamy konferencje dotyczące m.in. liturgii czy posługi animatora muzycznego na oazie. Najważniejszym momentem dnia jest Eucharystia – wyjaśnia moderator. W tym roku rekolekcje skupiają się na temacie drogi, a dokładnie „Dźwiękowej ścieżki do Boga”. – Rozważamy ten aspekt m.in. na spotkaniach w grupach. W ciągu dnia odbywa się też „Mała szkoła muzyczna”, w której każdy może rozwijać swoje talenty muzyczne, na przykład zdobywać umiejętności gry na gitarze czy poznawać zapis nutowy – wyjaśnia ks. Parniewski. – Wieczorem jest pogodny wieczór, aby zadbać o nasze wzajemne relacje. Dzień kończy się Apelem Jasnogórskim w bazylice rokitniańskiej i adoracją Najświętszego Sakramentu dla chętnych – dodaje.
Ważny dobór pieśni
Muzyka, jak zauważa ks. Parniewski, jest integralną częścią liturgii i ma tworzyć z nią pewną całość. – Nie ma nic bardziej uroczystego niż liturgia ze śpiewem, który pojawiał się na niej zawsze – przypomina moderator.. – Muzyka może prowadzić do Boga albo oddalać od Niego, gdy zbytnio koncentruje na wykonawcy. Kiedy jest spójna z liturgią, wtedy pomaga w spotkaniu z Nim. Dlatego tak ważny jest dobór śpiewów do liturgii danego dnia i okresu w roku liturgicznym. Jeśli temat z czytań pojawia się w pieśniach, lepiej dociera do człowieka. Dlatego uczestnicy poznają takie właśnie podstawowe zasady, ale też mają okazję do praktyki. Każdego dnia pod okiem animatorów dobierają śpiewy do liturgii. Mamy nadzieję, że będzie to owocowało w ich posłudze – dodaje.
Z bogactwa Kościoła
Pierwsze kroki na KAMUZO stawia Jarek Juryk z Sulechowa. – Wydaje mi się, że najbardziej się sprawdzę jako animator muzyczny – przyznaje. – Bardzo dużo się już nauczyłem, chociażby podczas prób w czterogłosie. Te pieśni mają nie tylko piękną formę, ale przede wszystkim są bogate w treść. Dbamy o to, aby poprawnie je wykonać, a ponadto rozumieć treść, aby potem móc ją przekazać innym. Dla mnie Msza św. bez śpiewu jest oczywiście piękna, ale muzyka ją ubogaca – dodaje.
Nad wszystkim czuwają animatorzy, którzy znają się na rzeczy. Kornelia Pukacka z Czerwieńska kończy studia muzyczne we Wrocławiu. – Muzyka zbliża mnie do Boga. Jest dla mnie środkiem do tego, by wypowiedzieć, co czuję – wyjaśnia. Jest w diakonii już dziewięć lat. – Mam wiele ulubionych pieśni, a ostatnio jest nią „Duszo Chrystusowa” z tekstem św. Ignacego z Loyoli. Śpiewaliśmy ją na KAMUZO w czterogłosie. To pieśń na Komunię św., pomaga zjednoczyć się z Jezusem i znaleźć słowa, które pasują do naszej aktualnej sytuacji w życiu. Najbardziej teraz pokrzepiają mnie słowa: „Męko Chrystusowa, wzmocnij mnie” – opowiada.
Animatorka zachęca, aby sięgać po stare pieśni, bo w nich tkwi olbrzymie bogactwo Kościoła. – Oczywiście warto też korzystać z nowych, aby się rozwijać. Kościół trwa wiele wieków i przez ten czas powstało mnóstwo pięknych pieśni. Kiedy śpiewam: „Zbliżam się w pokorze” lub „Duszo Chrystusowa”, mam świadomość, że poprzednie pokolenia modliły się tymi słowami – podkreśla Kornelia.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się