Rozmawiałem ostatnio z dyrektorem jednej ze szkół, która nosi imię św. Jana Pawła II. Nie jest mu łatwo – temu dyrektorowi oczywiście, a nie Janowi Pawłowi II, który patrzy na to wszystko z niebiańskiego dystansu.
Uczniowie tej placówki to już nie dzieci, ale młodzież, która przecież znana jest ze swojego krytycyzmu i – niestety – jest dość podatna na różnego rodzaju kampanie medialne. Dyskusja o Janie Pawle II i jego domniemanych zaniedbaniach dotarła także do tej szkoły.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.