Liturgia to różne funkcje i zadania. Jedne przeznaczone wyłącznie dla duchownych, inne mogą wykonywać wierni świeccy. Niektórzy z nich decydują się na ten krok. Nie w pogoni za nowością, ale aby czerpać ze źródła, jakim jest liturgia, i służyć wspólnocie.
Za nami drugie w historii naszej diecezji udzielenie posługi lektoratu i akolitatu świeckim mężczyznom. To efekt dwuletniej formacji. Pierwsza edycja odbyła się w Zielonej Górze, a obecna w Gorzowie Wielkopolskim. Nowy kurs przygotowawczy rusza dopiero po wakacjach, ale już warto o tym pomyśleć. Przekonują do tego najbardziej zainteresowani.
Wiara z domu
Posługę lektoratu otrzymał Janusz Pilecki, elektromonter z Baczyny. – Zaproponował mi to ksiądz proboszcz, ponieważ od jakiegoś czasu czytam w parafii. Zgodziłem się z wielką chęcią – wyjaśnia. – Zdobyłem tu wiele wiedzy dotyczącej liturgiki oraz teologii, więc bez wątpienia była to okazja do rozwoju duchowego. Dla mnie Eucharystia to spotkanie z żywym Bogiem. Pomaga w byciu człowiekiem – dodaje.
Jednym z dziewięciu nowych akolitów jest Bogusław Wadecki ze Świdnicy k. Zielonej Góry. – Chcę dalej pogłębiać relację z Panem Bogiem poprzez posługę podczas liturgii, a także pomagać drugiemu człowiekowi, bo jesteśmy posłani chociażby do chorych – mówi zawodowy elektryk. Posługa przy parafii zaczęła się od scholii, którą pomagał tworzyć razem z żoną. – Potem ksiądz proboszcz zapytał, czy chcę być nadzwyczajnym szafarzem Komunii Świętej. Zostałem nim, a teraz jest dalszy ciąg – tłumaczy. – Wiarę wyniosłem z domu. Rodzice otworzyli przede mną jej świat i teraz staram się to powielać w swojej rodzinie. Ogromnym wsparciem jest dla mnie żona, która mobilizuje mnie do służby w Kościele. Tworzymy tandem – śmieje się.
Na ziemi i w niebie
Akolitą został też Leszek Michalak z Gęstowic k. Cybinki, katecheta w Krośnie Odrzańskim. – Taka myśl pojawiła mi się już wcześniej, gdy był prowadzony pierwszy kurs, ale wtedy nie starczyło mi czasu. A dwa lata temu Pan zawołał mocniej i czas się znalazł – uśmiecha się Leszek, który w parafii już był nadzwyczajnym szafarzem Komunii Świętej. – Po prostu poczułem, że to kolejny etap rozwoju na drodze wiary. Eucharystia to dla mnie przede wszystkim spotkaniem z Bogiem i wzmocnienie na drodze do nieba. Ona pomaga stawiać kolejne codzienne kroki w tym kierunku – dodaje.
Tematyka liturgii od lat młodości jest także bliska Rafałowi Sobczakowi z parafii pw. św. Józefa Rzemieślnika w Nowej Soli. Już jako ministrant starał się pogłębiać swoją wiedzę na ten temat. – Szukałem, czytałem i rozmawiałem. Jeżdżę też do Krakowa na rekolekcje „Mysterium fascinans” prowadzone przez Dominikański Ośrodek Liturgiczny, gdzie pogłębiam duchowość liturgiczną – mówi nowosolanin, na co dzień ratownik medyczny. – Liturgia to przeniesienie się w inną rzeczywistość, bo Msza tu, na ziemi, jest odwzorowaniem Mszy niebieskiej. Staram się, żeby liturgia nie była tylko wypełnieniem obowiązku, ale całym życiem – dodaje.
Lektor czy ministrant?
Powiedzmy nieco więcej o tych dwóch posługach, o lektoracie i akolitacie. – Lektorzy są ustanawiani, aby w czasie liturgii proklamować słowo Boże, ale posiadają również pozaliturgiczne zadania. Możemy do nich zaliczyć troskę o formację biblijną w parafii, np. prowadzenie tzw. kręgów biblijnych czy przygotowywanie innych wiernych świeckich do proklamowania słowa Bożego w czasie Mszy Świętej oraz innych sakramentów, a także różnego rodzaju nabożeństw – wyjaśnia ks. Bartosz Warwarko z DSPL i wikariusz parafii pw. NMP Królowej Polski. Lektorzy są ustanawiani przez biskupa, a to oznacza, że otrzymują tę posługę na stałe i że jest to poważny mandat ze strony Kościoła. – W parafiach spotykamy czasami ministrantów, których nazywany lektorami. Nie posiadają oni jednak posługi lektoratu, ale najczęściej jako młodzi chłopcy otrzymują błogosławieństwo do pełnienia funkcji lektora. Określani są mianem ministrantów słowa Bożego, aby odróżnić ich od lektorów ustanowionych specjalnym obrzędem i pełniących posługę Kościoła – tłumaczy ks. Warwarko.
Animatorzy liturgii
Natomiast akolici posiadają szereg innych kompetencji liturgicznych. – Do ich zadań należy m. in. noszenie krzyża w procesji czy puryfikowanie, tzn. oczyszczanie naczyń liturgicznych podczas Mszy św., jeśli nie jest obecny diakon. – Kiedy zajdzie potrzeba, mogą nawet przewodniczyć liturgii pogrzebowej, co w polskich warunkach nie jest wymagane i spotykane – wyjaśnia ks. Warwarko. – Akolitom powierzona jest również troska o naczynia liturgiczne, aby były traktowane z należytym szacunkiem oraz przygotowane do sprawowania liturgii – dodaje.
To jednak nie koniec. Akolita przyjmuje na siebie zadanie animowania formacji liturgicznej w parafii. – Naturalnym zadaniem akolitów jest zatem troska o zespoły służby liturgicznej – wyjaśnia ks. Warwarko. – Akolici są też nadzwyczajnymi szafarzami Komunii Świętej, którzy gdy wymagają tego okoliczności, mogą pomagać kapłanowi w rozdawaniu Eucharystii podczas Mszy św. Ta posługa znajduje swój szczególny wyraz w odwiedzinach chorych, dzięki czemu osoby starsze, schorowane czy samotne, mające trudności z wychodzeniem z domu, mogą przystępować do Komunii Świętej tak często, jak to jest tylko możliwe. Z posługi eucharystycznej wypływa też szczególny rys akolity, który angażuje się w posługę miłości, czyli dzieła dobroczynne – dodaje. •