- Dzisiejsze słowo Boże zaprasza nas, abyśmy w codzienności nie być biernymi! By czynić dobro tam, gdzie Bóg daje choćby najmniejszą szansę, by ono zaistniało! - mówił bp Tadeusz Lityński podczas Mszy św. za ojczyznę w kościele pw. NMP Królowej Polski w Gorzowie Wlkp.
Msza św. w intencji ojczyzny w kościele pw. NMP Królowej Polski oraz odsłonięcie tablicy informacyjnej prezentującej historię Białego Krzyża Solidarności – to ostatnie akordy 43. rocznicy podpisania porozumień sierpniowych i 41. rocznicy wydarzeń gorzowskich, czyli największej demonstracji politycznej w historii ziemi lubuskiej.
Dlaczego uroczystości odbyły się akurat w kościele pw. NMP Królowej Polski, a nie katedrze? Biskup wyjaśnił to już na początku homilii. – Gdy w ubiegłą niedzielę padała zapowiedź dzisiejszej modlitwy, a szczególnie miejsca tej modlitwy w 41. rocznicę gorzowskiego sierpnia, zapewne było zdziwienie, dlaczego tegoroczna modlitwa jest tutaj – mówił kaznodzieja.
– W odpowiedzi powinniśmy zauważyć, że jest to związane z obecnością przy tym kościele oryginalnego Białego Krzyża, który był świadkiem dramatycznych wydarzeń z sierpnia 1982 – dodał.
Został on wykonany przed 1 maja 1981 roku. – Na ten dzień zamiast tradycyjnego pochodu pierwszomajowego zaplanowano w Gorzowie odprawienie Mszy św. na "schodach donikąd". Zrobiony przez gorzowskich robotników krzyż stanowił element ołtarza polowego – mówił biskup.
– Po Mszy św. zastanawiano się, co z nim zrobić, i ostatecznie zdecydowano wynieść go na zewnątrz katedry i oprzeć o ścianę prezbiterium. W tym miejscu w późniejszym okresie okazjonalnie odprawiano modlitwy o odzyskanie suwerenności. Był świadkiem modlitwy i protestu mieszkańców Gorzowa Wlkp. wymierzonego przeciwko stanowi wojennemu. Modlitwy i protestu organizowanego przez Solidarność w drugą rocznicę podpisania porozumień w Gdańsku. Było to największe tego typu wystąpienie w historii powojennej miasta i województwa lubuskiego. Niestety, pod Białym Krzyżem ujawniła się pogarda i przemoc ówczesnej władzy wobec Solidarności gorzowskiej i mieszkańców miasta. Przez następne lata było to miejsce spotkań modlitewnych nie tylko rocznicowych, dla opozycjonistów, ich rodzin i duchownych, którym przewodził śp. prałat Witold Andrzejewski – dodał.
Władze komunistyczne naciskały, aby krzyż przenieść spod katedry i uniknąć prowokacji. – Wówczas w 1987 roku obecny z nami ks. prałat Eugeniusz Jankiewicz jako proboszcz parafii pw. NMP Królowej Polski zgodził się na przyjęcie go i umieszczenie tutaj, przy nowo powstającej świątyni – mówił pasterz diecezji.
– Tym samym za tym krzyżem przyszła tutaj Solidarność podziemna, wszystkie wydarzenia patriotyczne przeżywane były przy tym wyjątkowym znaku naszej wiary. Tutaj trwała modlitwa za ojczyznę. Ten krzyż wrósł w przykościelny krajobraz i ciągle jest świadkiem naszej wiary – dodał.
Na zakończenie biskup przypomniał słowa często powtarzane przez bł. ks. Jerzego Popiełuszkę za św. Pawłem: „Nie daj się zwyciężył złu, ale zło dobrem zwyciężaj”. – Życie wiary uwrażliwia nas nieustannie, aby właśnie w perspektywie nieba odczytywać nasze życie – mówił biskup.
– Choć dla każdego z nas przyszłość jest wielką niewiadomą, może napawa nas lękiem, niepewnością, to jednak jest ważne, abyśmy każdego dnia pomnażali w sobie dobroć, aby gdy przyjdzie odpowiednia chwila, mogli ją wykorzystać. Dzisiejsze słowo Boże zaprasza nas, abyśmy w codzienności nie być biernymi! By czynić dobro tam, gdzie Bóg daje choćby najmniejszą szansę, by ono zaistniało! – dodał.