Dziś do sanktuarium w Rokitnie trafiły relikwie błogosławionej rodziny Ulmów, ale powodów wyjątkowości tegorocznej pielgrzymki różańcowej było znacznie więcej.
Nikt nie ma większej miłości - to hasło tegorocznej pielgrzymki różańcowej do sanktuarium Matki Bożej Cierpliwie Słuchającej w Rokitnie. Oczywiście to nawiązanie do niedawno beatyfikowanej rodziny Ulmów, która podczas II wojny światowej udzieliła schronienia swoim żydowskim znajomym i sąsiadom. - To nasi orędownicy u Pana Boga, abyśmy mogli powierzać naszą codzienność. Chcemy zawierzać zarówno naszą rodzinę diecezjalną, jak i każdą rodzinę z osobna. Wszystkie nadzieje, radości, ale także zmartwienia - mówił bp Tadeusz Lityński. - Potrzebujemy tej wstawienniczej modlitwy także w naszej diecezji - dodaje.
Pielgrzymka rozpoczęła się od Różańca, który poprowadziła młodzież. Później odbył się koncert lubuskiego kwartetu Lepiej Późno niż Wcale, a po nim były świadectwa młodych, którzy założyli róże różańcowe młodych, aby modlić się o nowe powołania. Młodzi od początku tego roku założyli już osiem takich róż i właśnie powstaje dziewiąta. - Mamy już 186 osób - mówi Paulina Ciżmar, zelatorka jednej z róż. - Jesteśmy tu, aby pokazać, że młody Kościół też modli się na różańcu - dodaje.
Głównym punktem pielgrzymki była Msza św., które przewodniczył emerytowany metropolita przemyski abp Józef Michalik. W homilii przypomniał historię rodziny Ulmów. - Śmiało można powiedzieć, że to była rodzina nieprzeciętna i wiele jest takich nieprzeciętnych rodzin wśród nas, tylko nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę - zauważył abp Michalik.
- W tym domu modlono się codziennym pacierzem. Wspólny pacierz to droga do umocnienia wiary. Tam też czytano Biblię. W Piśmie Świętym znaleziono podkreślone przez Józefa Ulmę słowa o miłosiernym Samarytaninie. On przeżywał Ewangelię i wiedział, że trzeba ją zastosować w życiu wobec obcego, który potrzebuje pomocy - dodał.
Kaznodzieja zachęcił też rodziny, aby razem klękały do Różańca. - Odkrywajmy modlitwę różańcową. Przedziwna w swojej prostocie i głębi zarazem. Różaniec to modlitwa nadziei - podkreślił arcybiskup.
Mszę koncelebrował nie tylko ordynariusz diecezji zielonogórsko-gorzowskiej bp Tadeusz Lityński, ale też bp senior Paweł Socha oraz ponad stu kapłanów z całej diecezji zielonogórsko-gorzowskiej. Ale nie tylko ilość kapłanów zasługuje na uwagę. Pielgrzymka różańcowa zawsze jest liczna, ale w tym roku było jeszcze więcej pielgrzymów. - Patrząc dziś na ilość sztandarów, które szły w procesji różańcowej, widziałem, że było ich tyle co przed pandemią. Wracamy więc do tego pięknego czasu, kiedy tak wiele czasu przybywało na tę pielgrzymkę. To powód do radości i dziękuję księżom, że odpowiedzieli na zaproszenie i zorganizowali wyjazd do Rokitna - podkreśla ks. Marcin Kliszcz, kustosz rokitniański.