Na prawie 60 lat zaginęła część gotyckiego ołtarza Mistrza z Gościeszowic. Dzięki staraniom proboszcza i konserwatorów na szczęście już wróciła na swoje miejsce.
To predella, czyli część ołtarza będąca podstawą nastawy ołtarzowej w postaci skrzyni. W tym przypadku chodzi o jej frontową część z malowanym przedstawieniem Chrystusa i dwunastu apostołów wykonaną w 1496 roku właśnie w pracowni wspomnianego Mistrza.
Obiekt nie został zwrócony
Stanowi element gotyckiego pentaptyku (nastawa ołtarzowa podobna do tryptyku, lecz składa się z części środkowej i dwóch par skrzydeł), który pochodzi z kościoła w Gołaszynie, gdzie był ołtarzem głównym co najmniej do 1687 lub 1688 roku. – W XVIII wieku, po ufundowaniu nowego barokowego ołtarza głównego, pentaptyk został rozmontowany i utworzono z niego dwa ołtarze boczne, natomiast obraz z predelli był eksponowany osobno – wyjaśnia Kamila Domagalska, zastępca lubuskiego wojewódzkiego konserwatora zabytków. – W 1965 roku lub pod koniec lat 60. XX wieku Ewa Marxen-Wolska przeprowadziła w Toruniu pierwsze badania konserwatorskie przy predelli, następnie, co najmniej od 1970 roku, prowadziła przy tym zabytku prace konserwatorskie i restauratorskie. Niestety, po wykonaniu zabiegów konserwatorskich obiekt nie został zwrócony, przekazano go za to, w niewyjaśnionych dotąd okolicznościach, bez wiedzy i zgody Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków oraz właściciela zabytku, czyli parafii pw. św. Marii Magdaleny w Nowym Miasteczku, do sanktuarium pw. św. Józefa w Kaliszu. Nie przekazano również dokumentacji prac konserwatorskich – dodaje.
Łatwo nie było
O lokalizacji predelli służby konserwatorskie poinformował dyplomowany konserwator dzieł sztuki – Ryszard Żankowski, który natknął się na nią podczas badań nad wyposażeniem fary w Świebodzinie. – Pojechał wówczas osobiście do sanktuarium w Kaliszu, aby obejrzeć predellę przechowywaną w skarbcu. W 2014 roku zdjęcia zabytku zostały opublikowane przy okazji relacji z uroczystego otwarcia i poświęcenia skarbca sanktuarium, a w 2018 roku została ona wypożyczona na wystawę „Migracje. Sztuka późnogotycka na Śląsku”, prezentowaną w Muzeum Narodowym we Wrocławiu, oraz opisana w katalogu wystawy – tłumaczy pani Kamila.
Po uzyskaniu informacji rozpoczęto starania, aby predella powróciła do parafii w Nowym Miasteczku. – Dopiero jednak ksiądz proboszcz Wojciech Ratajewski zainteresował się sprawą i z determinacją walczył o zwrot zabytku, a nie było to łatwe zadanie, wymagało cierpliwego pisania pism, różnych spotkań i wyjazdów do Kalisza – wyjaśnia konserwator. – A gdy już się udało, nawet samo pakowanie i przewóz ponaddwumetrowego dzieła wymagały zaangażowania dodatkowych osób i wynajęcia odpowiedniego samochodu. Ale na pewno było warto! Gotycki obraz z przedstawieniem Chrystusa wśród apostołów jest obiektem cennym nie tylko ze względu na czas powstania (1496 r.) i twórcę (warsztat Mistrza Poliptyku z Gościszowic), ale również jego piękno – dodaje.
Pozostanie w Nowym Miasteczku
Takie powroty zaginionych przed laty zabytków nie zdarzają się często. Jak podkreślają konserwatorzy, rzadko parafie decydują się na podjęcie starań, aby odzyskać obiekty przekazane bez ich zgody. Ten przypadek pokazuje, że jednak warto. Zresztą nie jest to jedyny zabytek, który powróci do Nowego Miasteczka. Na początku tego roku odnalazła się gotycka Pieta należącej do wyposażenia kościoła farnego w Nowym Miasteczku. – W 2020 roku została zgłoszona jako zaginiona do „Krajowego wykazu zabytków skradzionych”, a na początku 2023 roku udało się ustalić, że od 1966 roku jest przechowywana na Wydziale Konserwacji i Restauracji Dzieł Sztuki Akademii Sztuk Pięknych im. Jana Matejki w Krakowie. Zanim jednak wróci, wymaga prac konserwatorskich, które zostaną przeprowadzone w ramach pracy dyplomowej – dodaje.
Póki co w kościele pw. św. Marii Magdaleny można podziwiać wspomniany pentaptyk. – W szafie środkowej znajdują się rzeźby: Madonna z Dzieciątkiem oraz św. Marcin i św. Dorota, a w skrzydłach św. Antoni i św. Jadwiga – wyjaśnia konserwator. – Malowane przedstawienia skrzydeł ukazują zwiastowanie, św. Jana Chrzciciela, św. Annę, św. Marię Magdalenę i św. Wawrzyńca – dodaje.
Przedstawienie Chrystusa i apostołów jest w dobrym stanie technicznym. – Ksiądz proboszcz zadbał o właściwe warunki przechowywania malowidła, w tym odpowiednią temperaturę i poziom wilgotności – podkreśla K. Domagalska. – W przyszłości konieczne jednak będzie przeprowadzenie prac konserwatorskich w obrębie postaci św. Andrzeja, w miejscu, gdzie zapewne ok. 2000 roku uszkodzenie zostało uzupełnione w sposób doraźny, niezgodny z zasadami sztuki konserwatorskiej. Konieczne również będzie przeprowadzenie badań z zakresu historii sztuki i zaprojektowanie predelli, w którą zostanie włączony odzyskany obraz, a następnie ustawienie na niej nastawy ołtarzowej, co przywróci ołtarzowi pierwotny wygląd. Pentaptyk, zgodnie z decyzją podjętą przez służby konserwatorskie w latach 70. XX wieku, pozostanie w kościele parafialnym w Nowym Miasteczku, jednak zostanie przesunięty w miejsce, które pozwoli na lepszą ekspozycję – dodaje.
Warsztat Mistrza
Przy tej okazji grzechem zaniedbania byłoby nic nie powiedzieć o autorze predelli. Tu jednak trzeba mówić raczej o pracowni niż jednej osobie. – Stworzenie pojęcia Mistrza Poliptyku z Gościszowic (niem. Meister des Gießmannsdorfer Altar) zawdzięczamy dwóm niemieckim badaczom: Heinzowi Braunowi i Erichowi Wiesemu, którzy wywiedli jego przydomek od nastawy ołtarza głównego w kościele w Gościszowicach – wyjaśnia K. Domagalska. – Ustalili oni krąg dzieł tego artysty, a właściwie warsztatu, działającego od końca XV do drugiej dekady XVI wieku, które ich zdaniem były spójne pod względem wykonania w partiach snycerskich i malarskich – dodaje.
Obecnie warsztatowi temu przypisuje się: nastawę z Gołaszyna (1496 r.), poliptyk sulechowski (1499 r.), nastawę z Witkowa (pocz. XVI w.), nastawę z Gościszowic (1505 r.), nastawę z Dzikowic (lata 1505–1506), trzy nastawy z Konina Żagańskiego (lata 1506–1507, 1514 r., druga dekada XVI w.), nastawę z Kościana (1507 r.), pentaptyk z Wichowa (lata 1506–1508), poliptyk kaliski (ok. 1510 r.), dwie nastawy z Chich (lata 1512 i 1516), tryptyk z Lubania (druga dekada XVI w.), nastawę z Witoszyna Dolnego (ob. w Nowogrodzie Bobrzańskim), nastawę z Lutynki (1517 r., ob. w Witoszynie Dolnym), trzy nastawy z Mycielina. – Warsztat Mistrza Poliptyku z Gościszowic działał na terenie północno-zachodniego Śląska. Badacze próbowali lokować pracownię Mistrza Ołtarza z Gościszowic w Żaganiu, Szprotawie bądź w Głogowie, choć mógł to być również warsztat wędrowny – zauważa konserwator. – W katalogu wystawy „Migracje” dr Agnieszka Patała zaproponowała, aby traktować określenie „warsztat Mistrza Poliptyku z Gościeszowic” jako „termin umowny”, konotujący określone cechy formalne, stylowe, technologiczne dzieł oraz odnoszący się do grupy twórców tworzących w ramach jednego idiomu stylowego, lecz niekoniecznie – choć nie można tego wykluczyć – pod tym samym szyldem – dodaje.
Wartość też duchowa
Radości z powrotu predelli nie kryje proboszcz, który włożył sporo pracy w sprowadzenie jej z powrotem do Nowego Miasteczka. – Cały proces w parafianach wzbudzał ogromny entuzjazm, ale również rodził pytanie, jak to możliwe, że tak długo nie wracał do prawowitego właściciela. Cieszymy się, tak czysto po ludzku, z tego niesamowitego wydarzenia, ponieważ to jeden z najcenniejszych zabytków, i dziękujemy z całego serca pani konserwator Kamili Domagalskiej za wszelką pomoc na każdym etapie – podkreśla ks. Wojciech Ratajewski. – Odzyskana predella ma nie tylko wartość historyczną, choć bez wątpienia pokazuje niesamowity kunszt Mistrza z Gościeszowic; to także wydarzenie, który rozpoczyna proces (niestety dość długi) powrotu jeszcze kilku innych zabytków do naszej świątyni. Czekamy nie tylko na gotycką Pietę, która powróci do nas prawdopodobnie do końca 2025 roku, ale też na decyzję w sprawie obrazu Matki Bożej Wspomożycielki z Gołaszyna odzyskanego przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Dla nas, ludzi wiary, te zabytki mają też oczywiście wartość duchową, przecież przy nich przez wieki ludzie zbierali się na modlitwie. Oby i nam pomogły na nowo odkrywać drogę do Pana Boga – dodaje. •