Co prawda Adwent dopiero się rozpoczyna, ale tu już bardzo intensywnie myśli się o Wigilii, i to wcale nie z powodu wystroju świątecznego w sklepach.
Od 20 lat w domu generalnym Zgromadzenia Sióstr Jezusa Miłosiernego w Gorzowie Wlkp. osoby w kryzysie bezdomności i ubogie mogą liczyć na ciepły posiłek i dobre słowo. W tygodniu przychodzi tu codziennie 20–30 osób, a w weekendy nawet 50. Siostry wspierają wolontariusze, a tych ostatnio znacznie przybyło. – Dwa miesiące temu, po czterech latach nieobecności, znowu przyszłam do Gorzowa i zaczęłam myśleć o utworzeniu grupy wolontariuszy. Mówiono, że będzie ciężko, bo ludzie mają dużo dodatkowych zajęć – opowiada s. Anna. – W ciągu ostatniego miesiąca te anioły z głowami pełnymi pomysłów po prostu spadają nam z nieba. To nie jest prawda, że ludzie nie mają czasu, aby pomagać drugiemu człowiekowi – dodaje.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.