Wkrótce Światowy Dzień Chorego. Dziś w kościołach całej diecezji jest odczytywany list pasterski bp. Tadeusza Lityńskiego. Tekst znajdziecie na naszej stronie.
Drodzy Diecezjanie,
w przyszłą niedzielę, 11 lutego, będziemy po raz trzydziesty drugi obchodzić ustanowiony przez św. Jana Pawła II Światowy Dzień Chorego pod hasłem „Nie jest dobrze, by człowiek był sam. Leczyć chorego poprzez leczenie relacji".
Papież Franciszek w tegorocznym Orędziu zwraca uwagę, że „pierwszą formą opieki, jakiej potrzebujemy w chorobie, jest bliskość pełna współczucia i czułości”. Wyraża się ona, jak wskazuje nam dzisiaj Liturgia Słowa, w relacjach z Bogiem, drugim człowiekiem i samym sobą. W doświadczeniu choroby i cierpienia, te fundamentalne relacje mogą być niestety nie tylko zatarte, ale na pewien czas nawet porzucone. Łatwo wtedy odkryć w sobie pragnienia, wpisane w cierpienie Hioba, który oczekiwał, by kolejny poranek nowego dnia przyniósł nowy czas: bez choroby, bez cierpienia, bez problemów. Marzymy o tym, co było kiedyś i doświadczamy podobnie jak Hiob, przedłużonego wieczoru, w którym ból i niepokój zawsze się potęgują, prowadząc do krzyku rozpaczy: „ponownie oko me szczęścia nie zazna”.
Ten poruszający, hiobowy obraz jest obecny w wielu naszych domach, salach szpitalnych, hospicjach, gdzie rozgrywa się walka o nadzieję i ma miejsce wołanie o bliskość osób, które po ludzku będą, zrozumieją, wskażą właściwy kierunek i to, co najważniejsze: pomogą w duchu braterstwa i miłości. Hiob w doświadczeniu cierpienia zdaje się tracić to, co dotychczas miał w obfitości: swoich bliskich, majątek. Na pewnym etapie przestaje również ufać Bogu, bo zwyczajnie nie rozumie tego, co przeżywa. W jego sercu rozbrzmiewa pytanie tak bliskie osobom chorym: dlaczego taki los spotyka właśnie mnie? I w tym pytaniu potrzebuje relacji, która wyprowadza go z położenia, które wcześniej zdawało się być nie do przejścia.
W dniach poprzedzających Światowy Dzień Chorego także i my jesteśmy zaproszeni do poszukiwania odpowiedzi na pytania, które w takich chwilach i w nas się rodzą. Może nieraz zwyczajnie brakuje nam siły, by uczynić w tym procesie pierwszy krok. Łatwo zamknąć się wówczas w buncie, oskarżając innych o swój los, oskarżając wreszcie także Boga. Jak pokazuje historia Hioba, ten duchowy bunt może stać się początkiem drogi – drogi walki, drogi do znalezienia pomocy. Szczerość serca, nawet ta bolesna, może być szansą na odkrycie bliskości Boga. Może być początkiem duchowej relacji, która na nowo przywróci utracone nadzieje i siły, tak jak u Hioba, który odkrył Boga tam, gdzie wydawało mu się, że został przez Niego porzucony.
Bliskość Boga ukazuje się także w dalszych losach pierwszych uczniów Jezusa, którzy po zaproszeniu: „pójdźcie za Mną” zostawiają natychmiast swoje zajęcia, bliskich i idą za Mistrzem do synagogi. W niej są świadkami „nauki z mocą” i znaku uzdrowienia opętanego. Ten zachwyt nad Jezusem zdaje się być jednak szybko wypróbowany, kiedy wracając do swojego domu Szymon i Andrzej mierzą się z chorobą kogoś dla nich bliskiego – teściowa Szymona leży w gorączce. Obraz cierpienia i niemocy osób, które kochamy wywołuje i w nas cierpienie. Obok empatii potrafimy odkryć w sobie wszelkie siły, by tylko znaleźć upragniony ratunek.
W swojej bezradności Apostołowie ten ratunek znajdują, bo jak zapisał św. Marek: „natychmiast powiedzieli Jezusowi o niej”. Natychmiastowa reakcja Jezusa, jak wcześniej natychmiastowe pójście za Jezusem, pozostawia trwały ślad w sercach uczniów: niemożliwe staje się możliwe. Powrót do zdrowia teściowej Szymona, a następnie uzdrowienie wielu dotkniętych rozmaitymi chorobami i uwolnienie od złych duchów ukazują nie tylko Bożą interwencje, Jego moc, ale przede wszystkim miłość i czułość Jezusa, który jest wrażliwy na naszą krzywdę i daje nadzieję.
Warto jednak zauważyć, że te cuda nie oznaczały, że uzdrowieni z dzisiejszej Ewangelii nigdy już nie zachorowali. Ten znak Bożej interwencji miał pozostać w sercach, by w przyszłości nie załamywać się na duchu. Jak bardzo dzisiaj potrzeba nam mówienia Bogu o naszych sprawach. On uczy nas towarzyszyć w nieszczęściu innych, by odkryć, że cierpienie nie jest karą, ani oznaką Jego obojętności. Taka, wewnętrzna postawa wobec cierpienia i bólu, jak u Hioba, prowadzi do wzruszającej odpowiedzi: „dotąd Cię znałem ze słyszenia, obecnie ujrzałem Cię wzrokiem”.
Nie tylko Hiob czy Apostołowie, ale również chorzy w szpitalnych salach, w naszych domach stają się świadkami Bożej łaski. Ileż to razy osoby chore, a może
i także my doświadczaliśmy znaków, będących Bożą interwencją, przeprowadzających z beznadziei do nowych sił. Dzisiaj Bóg chce nam przypomnieć o sobie, o możliwości największego uzdrowienia jakie dokonuje się w człowieku i ujrzenia Go naszym wzrokiem. To nasze wołanie i przyjęcie Boga daje też siłę tym, którzy opiekują się chorymi. Wciąż aktualnym zadaniem jest nie tylko sprowadzanie pomocy lekarskiej, ale też uwierzenie, że Bóg leczy złamanych na duchu przez sakramenty, w tym sakrament chorych i swoje Słowo. Jesteśmy wezwani nie tyle do narzekania, tęsknoty za tym, co było, ale do wejścia z całym swoim doświadczeniem, niemocą w dialog z Bogiem. To właśnie z „tajemnicy śmierci i zmartwychwstania Chrystusa wypływa bowiem ta miłość, która potrafi nadać pełny sens mojej sytuacji ale także sytuacji wielu chorych”. Dlatego kolejny poranek nowego dnia zależy też od tego, w jaki sposób przeżyjemy dzisiejsze popołudnie i wieczór.
Wołajmy do Boga tak, jak potrafimy! Nie zniechęcajmy się pozorną biernością Jego słuchania! Jezus jest z nami! On zawsze przychodzi z pomocą i swoją mocą! I jak relacja zaufania jest podstawą opieki nad chorymi, tak nasza postawa zaufania do Boga niech prowadzi nas do nowych sił, do nowej nadziei.
Drodzy Siostry i Bracia, po raz kolejny pragnę Was zaprosić do uczestnictwa w diecezjalnych obchodach XXXII Światowego Dnia Chorego. W czwartek, 8 lutego
w Bibliotece Uniwersytetu Zielonogórskiego w Zielonej Górze, odbędzie się prezentacja Orędzia Papieża Franciszka na tegoroczny Światowy Dzień Chorego połączona z debatą nt. troski o zdrowie psychiczne. Jako Wasi Pasterze, w przyszłą niedzielę chcemy być jak najbliżej Was. W Kożuchowie, odwiedzę chorych zarówno w ich domach, jak i w Domu Pomocy Społecznej, a następnie w kościele pw. Matki Bożej Gromnicznej odprawię Mszę święta w intencji osób chorych z udzieleniem sakramentu namaszczenia chorych. Bp Adrian odwiedzi pacjentów w Szpitalu Powiatowym w Głogowie, zaś bp Paweł w Hospicjum im. Lady Ryder of Warsaw w Zielonej Górze.
Pokornie też proszę Was, zarówno o modlitwę w intencji naszych chorych, ale również o konkretne gesty miłości wyrażone w odwiedzinach, spotkaniach, rozmowach z tymi Braćmi i Siostrami, którzy „są w sercu Kościoła i muszą być także w centrum naszej ludzkiej uwagi oraz duszpasterskiej troski”. Was, Drodzy Chorzy, proszę o ofiarowanie swojego cierpienia w intencji pokoju na świecie. Chorym i ich rodzinom życzę wiary i odwagi w przyjmowaniu łaski Ducha Świętego i umocnienia w sakramencie chorych, a kapłanom, szczególnie kapelanom szpitalnym, hospicyjnym i domów opieki siły do tej, wymagającej posługi.
+ Tadeusz Lityński
Biskup Zielonogórsko-Gorzowski