Ta opowieść trwa już 72 lata. I każde okrążenie przynosi coś nowego. To historia pasji, żużlowych medali, sportowej tragedii, ale też historia zwycięstwa krzyża.
Całe dzieciństwo spędził na ul. Matejki w Gorzowie Wlkp. i do dziś chętnie wspomina tamte czasy. To oczywiście Bogusław Nowak – legenda gorzowskiego żużla. – Tam były ogromne podwórka, na których cały czas tętniło życie. Wciąż coś się działo. Dziewczyny skakały na skakankach i grały w klasy, a my braliśmy rachewki (szprychy) od rowerów, a do tego specjalne druty popychaczki i ścigaliśmy się. Szczególnie po meczach ligowych. A każdy oczywiście chciał być jednym z żużlowców: Jancarzem, Pogorzelskim, Ligosiem czy Padewskim – opowiada Bogusław Nowak.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.