W parafii pw. św. Stanisława Kostki w Zielonej Górze 10 kwietnia bp Adrian Put odprawił Mszę św. podczas której miał miejsc obrzęd przyjęcia kandydatów do diakonatu stałego.
Obrzęd przyjęcia kandydatów to pierwszy poważny krok ku święceniom diakonatu. - Dzisiaj tak naprawdę wszystko się zaczyna. Dopiero później będzie posługa lektoratu i akolitatu, będą ważne rekolekcje przed święceniami i dopiero później odbędą się święcenia. A zatem dzisiaj tak naprawdę jest tylko początek. Jest tylko wyrażenie przez nich swojej woli, że chcą służyć Bogu i Kościołowi w Jego świętym Kościele zielonogórsko-gorzowskim - mówił w homilii bp Adrian Put.
Natomiast na koniec Mszy św. biskup zwrócił się z ważnym apelem nie tylko do kandydatów, ale też do wszystkich mężczyzn, którzy myślą o takiej drodze: - Kościół zielonogórsko-gorzowski bardzo się cieszy Waszą dzisiejszą decyzją, ale też Kościół zielonogórsko-gorzowski zaprasza innych dojrzałych mężczyzn, aby podjęli się dzieła służby, jako diakonii stali w naszym Kościele diecezjalnym. Potrzebujemy Waszej obecności i w hierarchii, i świecie. Potrzebujemy Waszej mądrości i hierarchicznej, i tej wynikającej z życia rodzinnego, więc zapraszam wszystkich, którzy czują, że w ich sercu Pan zaprasza do takiej służby Bożej, abyście odważniej wstąpili do naszego ośrodka i podjęli się dzieła, jakie wpisane jest w życie i posługę diakona stałego. Abyście łączyli to, co hierarchiczne z tym co codzienne i zwyczajne. Abyście umieli połączyć to, co jest wpisane w urząd i charyzmat. Abyście byli obecni, gdzie bardzo często ja, ani prezbiterzy nie możemy dotrzeć, a Wy swoją codziennością możecie tam głosić Jezus Chrystusa. Zapraszam!
Kandydatami do święceń diakonatu stałego zostali: Andrzej Szablewski z parafii pw. św. Stanisława Kostki w Zielonej Górze, Grzegorz Junke z parafii pw. św. Urbana I w Zielonej Górze, Przemysław Glazer z parafii pw. św. Józefa w Zielonej Górze, Michał Kaczyński z parafii pw. Miłosierdzia Bożego w Głogowie oraz Michał Baran z parafii pw. św. Andrzeja Boboli w Białkowie.
Panowie już od dawna są zaangażowani w życie Kościoła i nie wyobrażają sobie bez tego życia. - O diakonacie stałym myślałem już kilka lat, ale zawsze była jakaś wymówka. A to dzieci małe, a to trzeba dojeżdżać do Opola na przygotowanie. Ale, gdy w końcu powstał ośrodek formacyjny w Zielonej Górze, to już nie miałem wymówki - wyjaśnia Grzegorz Junke.
Natomiast w przypadku Andrzeja Szablewskiego decydująca była rozmowa z ówczesnym proboszczem, a dzisiejszym biskupem Adrianem Putem. - To właśnie on zasugerował taką możliwość. W tamtym momencie byłem otwarty na taką sugestię i dziś jestem tu, gdzie jestem - wyjaśnia Andrzej Szablewski. - Przyjęcie kandydatury jest dla mnie znakiem nieodwracalnym. Porównałbym to do drogi jednokierunkowej. Jeżeli już jadę tą drogą, to nie powinienem się cofać, ale przejechać ją do końca - dodaje.
Oczywiście na wszystko musiała się zgodzić żona, która również bardzo przeżywała dzisiejszą uroczystość. - To było piękne podsumowanie męża decyzji o wstąpieniu na drogę kandydata do diakonatu. Dla mnie i całej naszej rodziny był to bardzo wzruszający moment, kiedy wobec biskupa i całej wspólnoty parafialnej deklarował swoją gotowość dalszego przygotowania do święceń diakonatu stałego. To też zmiana w naszym życiu wiary, to ogromne zobowiązanie również przed wspólnotą parafialną - podkreśla Iwona Szablewska.
Przypomnijmy, że od ubiegłego roku w naszej diecezji działa Ośrodek Formacji Diakonów Stałych w Zielonej Górze. Trzyletni okres przygotowań ma kilka wymiarów. - Po pierwsze, to formacja ludzka, w ramach której są warsztaty, rozmowy, zarówno z kandydatem, jak i z jego żoną. Po drugie, to formacja intelektualna, mamy różne wykłady z teologii, Pisma Świętego, liturgiki, homiletyki. Po trzecie, to formacja pastoralna, kandydat do diakonatu w swojej parafii rozpoznaje w jakie konkretnie dzieło chciałby się zaangażować. I wreszcie po czwarte, formacja duchowa realizowana poprzez różnego rodzaju rekolekcje, dni skupienia i spotkania modlitewne - wyjaśnia ks. Wojciech Oleśków, dyrektor ośrodka.