W jednym z czerwcowych wydań „Gazety Lubuskiej” red. Janusz Michalczyk przedstawił czytelnikom projekt reformy Kościoła. To nie jego autorska propozycja, raczej streszczenie poglądów zawartych w książkach Marka Kity i Ignacego Dudkiewicza – „posłańcach Ducha Świętego”, jak ich wzniośle określił red. Michalczyk. Recepta na odnowę Kościoła wygląda następująco: zrezygnować z instytucjonalnej struktury, która rzekomo domaga się od wiernych „ślepego posłuszeństwa”. Przestać nauczać o wiecznej nagrodzie i karze, bo to tworzy obraz Boga zbyt surowego. Zdemokratyzować Kościół, gdyż obecnie jego wewnętrzne mechanizmy wynoszą „na szczyt hierarchii ludzi przeciętnych, bez charakteru, nierzadko bez kwalifikacji moralnych”. Ciekawe, że postulat pozbawienia Kościoła jego wymiaru instytucjonalnego, będącego zresztą wynikiem wyraźnej woli Jezusa Chrystusa, formułują zwykle przedstawiciele różnych innych instytucji – naukowych, kulturalnych, państwowych – i tam jakoś ten wymiar instytucjonalny im nie przeszkadza. Nauczanie o wiecznej nagrodzie i karze było zawsze w Kościele uważane za ważną część Dobrej Nowiny. Nadzieja nagrody inspiruje do ofiarnego życia i gorliwej służby, a perspektywa kary to przestroga dla tyranów i zbrodniarzy, jakże często niestety bezkarnych na tym świecie. Jeśli chodzi o mechanizmy demokracji, to nie stanowią one bynajmniej gwarancji, że do władzy nie dojdą ludzie przeciętni, bez charakteru i bez moralnych kwalifikacji. Historia demokratycznych społeczeństw pozostawiła nam na to wiele przykładów. A co do reformy Kościoła, potrzebnej w każdej epoce, zwykle najlepiej wychodziła ona nie publicystom, lecz świętym – prawdziwym posłańcom Ducha Świętego.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.