Wśród miejskich odgłosów jednym z najbardziej niepokojących jest bez wątpienia sygnał syren samochodowych, które – różnie modulowane – zdecydowanie przebijają się przez uliczny szum, informując niejako o podjętej właśnie akcji. Są to oczywiście najczęściej odgłosy karetek pogotowia i policji, rzadziej, jak sądzę, straży pożarnej czy innych służb. Do tego grona zalicza się również wojskowy patrol saperski, który wywozi np. jakiś niewybuch – pozostałość dawnych działań wojennych. W Głogowie taki dynamicznie przemieszczający się patrol nie jest czymś wyjątkowym, rzekłbym nawet, że jest poniekąd częścią naszej miejskiej rzeczywistości. Tutaj bowiem II wojna światowa nie daje o sobie zapomnieć, nie tylko poprzez wciąż widoczne zniszczenia, ale też, przykładowo, przez… koparki, które pracując w trakcie realizacji inwestycji budowlanych czy remontowych, nierzadko trafiają na jakąś „niespodziankę”. Potem już tylko alarm, ewakuacja, syreny i sensacja, zwłaszcza dla okolicznych mieszkańców oraz lokalnych mediów. Po zakończonej akcji trudna do przecenienia praca saperów i innych służb przynosi z powrotem poczucie spokoju, kolejny raz niebezpieczeństwo zostało zażegnane. A zatem 79 lat po zakończeniu wojny wciąż istnieje związane z nią ryzyko. A może po prostu – paradoksalnie – ona się jeszcze jednak nie skończyła, przynajmniej dopóki ukryte są w ziemi takie śmiertelne pułapki?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.