W związku z sytuacją powodziową intensywnie działa również Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków. Współpracując ze sztabami zarządzania kryzysowego, pomaga właścicielom zabezpieczać szczególnie zagrożone zabytki. Wśród nich jest choćby kościół w Krośnie Odrzańskim.
W dolinie Odry, Bobru, Nysy Łużyckiej i wszystkich rzek, które przekroczyły stany alarmowe, jest sporo kościołów w pobliżu wód. - Na szczęście niewielu zagraża niebezpieczeństwo, bo mimo że znajdują się stosunkowo niedaleko, to są na wyniesieniach - podkreśla Anna Balcerowiak z Wojewódzkiego Urzędu Konserwatora Zabytków.
Przy pierwszej fali na Bobrze obawy dotyczyły głównie kościoła pw. Wniebowzięcia NMP w Nowogrodzie Bobrzańskim. - On znajduje się dosyć blisko i nie jest na żadnym wzniesieniu. Na szczęście nasze obawy się nie sprawdziły. Woda podeszła, ale zatrzymała się przed kościołem - tłumaczy konserwator.
Newralgiczne punkty to powiaty nowosolski i krośnieński, gdzie na Odrze ma dopiero przejść fala powodziowa. - Mamy sygnał od władz miasta, że są spokojne i monitorują sytuację - wyjaśnia A. Balcerowiak. - Prognoza wskazuje, że wały nie będą się przelewać. Gdyby jednak doszło do przerwania wałów, pierwszą świątynią najbliżej rzeki jest kościół pw. św. Michała Archanioła. Dodatkowo bardzo istotnym elementem jest figura św. Floriana przed świątynią. W razie czego przygotowane są worki z piaskiem i gdyby sytuacja wymknęła się spod kontroli, w każdej chwili można ich użyć - dodaje.
Zabezpieczone wejścia do kościoła. ks. Jędrzej PolakKonserwatorzy z niepokojem patrzą również na kościół w Otyniu. - Tam zagrożeniem może być cofka na dopływie Odry. Tu jest podobna sytuacja, jak w Nowej Soli. Prognozy nie przewidują zalania, ale worki z piaskiem też są w pobliżu kościoła - wyjaśnia pani Anna.
Największa koncentracja działań na chwilę obecną jest w powiecie krośnieńskim. Tutaj sytuacja jest dynamiczna. - Raz prognozy są optymistyczne, innym razem bardziej pesymistyczne. Na ten moment zakładamy, że wały powinny wytrzymać. Natomiast zabezpieczenie kościoła pw. św. Jadwigi jest troszeczkę działaniem prewencyjnym i na pewno się przyda, jeśli stan wody będzie trochę wyższy niż ten zakładany z 2010 r. - wyjaśnia konserwator. - W obrębie starego Krosna jest bardzo duży problem podsiąkania gruntowego, więc tam mogą być jakieś wybicia wód podziemnych, co zdarzało się w kościele przy poprzednich powodziach. Prewencyjnie historyczne ławki zostały podniesione, żeby nie były bezpośrednio na posadzce i w razie czego nie nasiąkały wodą. Są ustawione na paletach, na których jest również warstwa izolacyjna folii. Poza tym wszystkie drzwi zostały obłożone workami z piaskiem - dodaje.
Kościół w Osiecznicy. Zasoby LWKZZagrożony może być również kościół w Osiecznicy. - Tam nie ma dużego niebezpieczeństwa, że zostanie zalany. Co prawda, zaraz obok przepływa Biela, czyli jeden z dopływów Odry, ale świątynia jest na wyniesieniu - tłumaczy konserwator. - Wczoraj mieszkańcy wsi zabezpieczyli jedną ze ścian (zachodnią). Są to działania mające ustabilizować podłoże, bo obawiamy się, że może zostać naruszony grunt - dodaje.
Warto dodać, że zagrożone są nie tylko kościoły. - W naszym jedynym zabytku na liście UNESCO, czyli Parku Mużakowskim, doszło do zalania. Po ustąpieniu wody nie zaobserwowano, żeby doszło do jakichś uszkodzeń. Mała architektura wydaje się na ten moment w porządku. Nie zaobserwowano również, żeby były jakieś straty w drzewostanie, ale nie ukrywam, że to są opinie na gorąco i na pewno przyjdzie czas na szczegółową weryfikację - podkreśla A. Balcerowiak.