Po pięcioletniej przerwie do Zielonej Góry powrócił Marsz dla Życia i Rodziny. To inicjatywa mieszkańców, którzy chcieli podziękować za otrzymany dar życia i sprzeciwiają się aborcji.
Udział w marszu to forma żywego świadectwa. - Chcemy stanąć po stronie życia i po stronie rodziny. Przede wszystkim chcemy być głosem dzieci nienarodzonych, które nie mogą same wykrzyczeć: "Pomóżcie!", "Ratujcie!", "Chcą nas zabić!". My w tym marszu jesteśmy ich głosem - podkreśla Piotr Andrzejewski, jeden z organizatorów.
W marszu wzięły udział osoby w każdym wieku, które podkreślają, że świadectwo na ulicach jest niezwykle ważne. - Życie to najważniejsza rzecz, musimy zawsze o nie walczyć - podkreśla Piotr Barczak. - Kto stanie w obronie tych dzieci, które jeszcze się nie narodziły, jeśli nie my? Dlatego tak ważne jest to, aby wspólnie pokazać, jak wielką ma wartość - dodaje.
Dać świadectwo poszły wszystkie pokolenia. - Postanowiliśmy całą rodziną pokazać, że jesteśmy za życiem i za rodziną, czyli wartościami, o których dzisiejszy świat mówi, że są niepotrzebne. My chcemy pokazać, że są właśnie potrzebne, że rodzina i życie są fundamentem dobra naszej ojczyzny i każdego z nas - zauważa Marcin Rochmiński.
Wydarzenie rozpoczęło się od Mszy św. w kościele pw. Najświętszego Zbawiciela, a zakończyło uwielbieniem w parafii pw. św. Józefa.
Marsz dla Życia w Zielonej Górze A.D. 2024