W Zielonej Górze w styczniu odbył się kolejny weekend z ikoną. Nieśmiało formująca się przy parafii św. Stanisława Kostki grupa osób skupiona wokół ikonopisania otworzyła tym samym kolejny sezon spotkań, ale też formacji, bo każdy z dotychczasowych warsztatów, choć są one bardzo techniczne, wpływa też na duszę i psychikę, kształtując je. Tym razem skupiono się na przygotowaniu, czyli na gruntowaniu. Cały proces tworzenia ikony ma swój określony rytm, czas i znaczenie, a jednocześnie jest przestrzenią modlitwy, i to od samego początku – wyboru kawałka drewna, jego obróbki, gruntowania, aż po nakładanie kolejnych warstw pigmentów i modlitwę przed gotowym dziełem. Grunt to połączone w odpowiednich proporcjach klej i kreda, które są cierpliwie nakładane – warstwa po warstwie – na surowe drewno, a jego biel można czytać jako symbol Ducha Świętego – podwalinę konkretnej ikony i całego stworzenia. Od jakości gruntu zależą wygląd, trwałość i świetlistość ikony. Na źle wykonanym trudno dobrze namalować obraz. W naszym życiu podobnie – jakość naszych wczesnych doświadczeń, naszych fundamentów ma znaczenie dla funkcjonowania w dorosłości. Potrzebujemy bezpiecznie przechodzić z etapu w etap, a dysfunkcje w tym procesie wpływają na obraz – ikonę naszego życia. Czasem wracamy do naszych „wcześniejszych warstw” i zajmujemy się nimi, by uzyskać efekt, jaki chcemy czy z różnych względów potrzebujemy mieć. W tym ujęciu powiedzenie „grunt to zdrowie” można potraktować prawie dosłownie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.