W nocy z 24 na 25 lutego wybuchł pożar na plebani w parafii pw. Matki Bożej Bolesnej w Gądkowie Wielkim. Na szczęście księdzu proboszczowi nic się nie stało.
Pożar wybuchł ok. 1.00 w nocy. - Przebudziły mnie trzaski i gdy wyszedłem na korytarz, zobaczyłem wielki ogień. Zdążyłem tylko zadzwonić na straż pożarną i tak jak stałem, musiałem uciekać z drugiej strony od werandy, bo głównym wejściem nie było już możliwości - relacjonuje proboszcz ks. Sebastian Oszurko. - Chwilę później na miejscu była Ochotnicza Straż Pożarna z Gądkowa, ale ogień bardzo szybko się rozprzestrzeniał i zanim dojechały kolejne jednostki z okolicznych miejscowości, był już bardzo duży. Zniszczenia są ogromne, m.in. dach, strop i klatka schodowa. Wszystkie pomieszczenia mieszkalne są osmolone i zalane. Strażakom udało się zabezpieczyć księgi parafialne, monstrancję - dodaje.
Na szczęście proboszczowi nic się nie stało. - Poszedłem spać około północy i spałem 45 min. Dzięki Opatrzności Bożej zbudziłem się - podkreśla proboszcz.
W akcji wzięło udział dwanaście zastępów straży pożarnej. Pierwsi na miejscu byli strażacy z Gądkowa. - Gdy przyjechaliśmy, pożar był rozwinięty na połowie dachu. Od razu przystąpiliśmy do działań, a zaraz później dojechały następne jednostki, które nas wspomogły i tyle co udało się uratować, uratowaliśmy - wyjaśnia jeden ze strażaków OSP Gądków Wielki. - Skończyliśmy gasić ok. 6.00 rano - dodaje.
Niestety proboszcz w pożarze stracił niemal wszystko. Każdy, kto chciałby mu pomóc, może kontaktować się bezpośrednio z parafią: tel. 68 341 44 13.
Na szczęście zabytkowy kościół stojący obok plebanii nie ucierpiał. Budynek plebanii był ubezpieczony.