Kościół wychodzący

Wciąż powtarzamy, że mamy być Kościołem wychodzącym, to znaczy takim, który wyrusza na poszukiwanie ludzi od niego oddalonych. Gorzej nam wychodzi realizacja tego postulatu. Myślę sobie, że praktyczne ćwiczenia w wychodzeniu warto rozpocząć od rzeczy prostych, a mianowicie od wiernego realizowania liturgicznych wskazań dotyczących procesji. Procesja bowiem to nic innego jak właśnie Kościół, który wychodzi – opuszcza wygodne miejsca w ławkach, by wyruszyć w drogę. Tymczasem obserwuję w naszych parafialnych wspólnotach jakąś wyraźną niechęć do liturgicznych procesji. W wielu kościołach w święto Ofiarowania Pańskiego błogosławi się świece, ale nie ma procesji ze świecami. Podobnie w Niedzielę Palmową – błogosławimy palmy, ale często brak przewidzianej w liturgii procesji z palmami czy choćby uroczystego wejścia.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..