- Potrzebujemy tej pamięci i prawdy, nie dla pielęgnowania w sobie nienawiści do oprawców, ale by zatęsknić za innym światem: przemienionym właśnie Bożą miłością, którą mamy w sobie - mówił bp Lityński w gorzowskiej katedrze podczas uroczystości - mówił bp Tadeusz Lityński podczas uroczystości z okazji Dnia Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej.
Wojewódzkie obchody rozpoczęły się w gorzowskiej katedrze od Mszy św. pod przewodnictwem bp. Tadeusza Lityńskiego, który na wstępie homilii podkreślił, jak niezwykle ważne jest coroczne zatrzymanie się na refleksji nad straszliwym dramatem naszych rodaków. – Tych rodaków, którzy wcześniej, wielu z nich osobistym wkładem na polu walki, wywalczyło niepodległość 1918 roku i wolność od grożącej rosyjskiej niewoli 1920 roku. Ponieważ mieli niekwestionowany wkład w odrodzenie ojczyzny po okresie zaborów, tym bardziej oprawcy mieli satysfakcję, zadając im cierpienie i próbując wymazać z kart historii – mówił bp Lityński.
– Władze sowieckie wiedziały bardzo dobrze: Polacy nie zmienią swoich poglądów, oni nadal będą wierzyć w Boga, a mając poczucie godności, broniąc do końca swego osobistego honoru, nigdy nie zdradzą Polski. Dlatego trzeba się ich pozbyć – czyli zamordować i zatrzeć pamięć o nich. I tak oto od początku kwietnia do połowy maja 1940 roku w bolesną historię Polski wpisały się nazwy Katynia, Charkowa i wielu innych miejsc, gdzie dokonała się zagłada polskich jeńców, oficerów wojska, policji, służby więziennej – dodał.
Odnosząc się do sobotnich czytań, biskup podkreślił, że życie wiary, nasze praktyki religijne są zawsze odpowiedzią na to, co Bóg czyni pierwszy. – Myślę siostry i bracia, że to piękna prawda, jaką warto uświadomić sobie w dzisiejszą rocznicę zbrodni katyńskiej. Tamte wydarzenia bardzo boleśnie przypominają, do jakich dramatów jest w stanie posunąć się człowiek, odrzucając w swoim życiu perspektywę miłości i dobra, które Bóg wlewa w nasze serca nie tylko dla nas, ale i dla tych, którzy wokół nas żyją i co ważniejsze, do których nas posyła – mówił biskup.
– Dlatego św. Jan Paweł II podczas modlitwy wigilijnej w 1993 r. mówił: „Klękamy przy nieznanych mogiłach z tą świadomością, że zapłacili oni szczególną cenę naszej wolności. Dali – rzec można – definitywny kształt tej wolności, klękamy zwłaszcza przy mogiłach katyńskich. Sprawa Katynia jest stale obecna w naszej świadomości i nie może być wymazana z pamięci Europy”. Potrzebujemy tej pamięci i prawdy, nie dla pielęgnowania w sobie nienawiści do oprawców, ale by zatęsknić za innym światem: przemienionym właśnie Bożą miłością, którą mamy w sobie – dodał.
Dlatego tak ważne na drodze wiary jest odkrycie i zachwycenie się, w jaki sposób Bóg daje się nam. – Nasza codzienność, realizowane powołania powinny zawsze zaczynać się od Boga, który w miłości do człowieka oddaje się całkowicie w nasze ręce i pragnie, byśmy Nim się wzajemnie obdarowywali, nie tylko w czasie czynności liturgicznych, ale wszędzie tam, gdzie będziemy – w naszych rodzinach, miejscach pracy, kręgach koleżeńskich – mówił kaznodzieja. – Bóg przez usta Ezechiela przypomina, jak bardzo potrzebuje nas w świecie, aby Jego miłość, jak wówczas w historii Izraela mogła dalej zbierać, jednoczyć, prowadzić i oczyszczać! – dodał.
Dalsze uroczystości z ceremoniałem wojskowym odbyły się na gorzowskim cmentarzu komunalnym pod Krzyżem Ofiar Katynia.
Przypomnijmy, że Sejm RP ustanowił rok 2025 Rokiem Polskich Bohaterów z Katynia, Charkowa, Miednoje, Bykowni i innych miejsc.